Produkujecie m.in. membrany dachowe oraz folie dla rolnictwa czy ogrodnictwa. Folia nie kojarzy się z ekologią, tymczasem w przypadku Pani firmy słowo „ekologia” jest odmieniane przez wszystkie przypadki. Jak to możliwe?
Produkujemy wyroby z tworzyw sztucznych, które powstają z pochodnych ropy naftowej. Krótko mówiąc, z odpadu uzyskujemy pełnowartościowy produkt. Ekologia faktycznie jest dla nas bardzo ważna, powiedziałabym nawet, że ona jest wpisana w nasze DNA.
Taka filozofia nie wynika z chwilowej mody. Uważamy po prostu, że planeta jest naszym wspólnym dobrem, musimy o nią dbać i od początku istnienia Marma Polskie Folie nie szczędziliśmy wydatków na ten cel. Dlatego m.in. staramy się, aby wszystkie nasze produkty mogły być ponownie przetwarzane, by dostawały drugie życie. Bywa to trudne, ponieważ nasi konkurenci często działają według zupełnie innych priorytetów. Podam przykład. Produkcja w Chinach czy Indiach jest tańsza niż w Polsce nie tylko ze względu na znacznie niższe koszty pracy, ale również na to, że niewiele firm zawraca tam sobie głowę ekologią. Dla klienta nie zawsze oznacza to tańszy produkt, a dodatkowo koszty tego ponosi środowisko, czyli my wszyscy w nim żyjący. Ten produkt, nim trafi do Europy, przez wiele tygodni płynie statkami zużywającymi hektolitry oleju napędowego. Nasza produkcja natomiast jest bezemisyjna, ale żeby tak się stało, w linie produkcyjne trzeba było zainwestować ogromne pieniądze. Jeśli, na przykład podczas tworzenia nadruków na folii, powstaną jakiekolwiek substancje uboczne, to one są za pomocą filtrów eliminowane do zera. Efekt jest taki, że powietrze, które wychodzi z naszego zakładu, niejednokrotnie jest czystsze niż to, które do niego trafia.
Ale klient, by skorzystać z takiego nieobciążającego środowiska produktu, musi wydać więcej niż wtedy, gdy wybierze tańszych, choć mniej ekologicznych konkurentów.
To tylko pozorna prawda, ponieważ większy wydatek na początku przekłada się na późniejsze oszczędności w trakcie użytkowania, czyli finalną korzyść dla klienta. Nasze produkty są wykorzystywane m.in. w nowoczesnym rolnictwie czy ogrodnictwie. W przypadku upraw zewnętrznych stosuje się ściółkowanie, które pozwala podnieść temperaturę gleby o kilka stopni, co przyspiesza wzrost roślin. Z drugiej strony ściółka spowalniając parowanie, pomaga utrzymać odpowiednią wilgotność gleby. Jeśli chodzi natomiast o uprawy w tunelach foliowych, można zastosować ekrany energetyczne, które zwiększają temperaturę i regulują gospodarkę wodną, więc finalnie ogrodnik czy rolnik również oszczędza.
Wasi klienci zwracają uwagę na to, że tak dużą wagę przywiązujecie do ekologii?
Chciałabym powiedzieć, że tak, ale ciężko tu o uogólnienia. Dla wielu najważniejszym kryterium jest cena zakupu i nie zagłębiają się w to, jakie później będą odnosić korzyści w trakcie użytkowania zaawansowanych technologicznie wyrobów. Dla przykładu stosując wysookoparoprzepuszczalne ekrany dachowe można zaoszczędzić na ogrzaniu domu. Przekłada się to również na lepszą wentylację i cyrkulację powietrza co wpływa korzystnie na dobrostan i zdrowie użytkowników. Ważnym elementem jest też właściwa hydroizolacja pionowa i pozioma, która zapobiega zawilgoceniu domu a w konsekwencji nie mamy problemu z powstaniem chorobotwórczych grzybów. Tak, więc warto budując dom czy prowadząc uprawy, zwracać uwagę na wykorzystywanie nowoczesnych zaawansowanych technologicznie wyrobów, które nie tylko sprzyjają ekologii, ale zapewniają większy komfort naszego życia.
Marta Półtorak, prezes spółki Marma Polskie Folie, będzie jednym z gości Targów Budownictwa, organizowanych przez Nową Trybunę Opolską, które od piątku (11 października) do niedzieli będą odbywały się w Centrum Wystawienniczo-Kongresowym przy ul. Wrocławskiej w Opolu.
