Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ekologiczna żywność może podbić Daleki Wschód

Lucyna Talaśka-Klich [email protected]
W promocję polskiej żywności w naszej ambasadzie w Tokio zaangażowali się sami Japończycy.
W promocję polskiej żywności w naszej ambasadzie w Tokio zaangażowali się sami Japończycy. Fot. Anna Zaniewicz
Dla Japończyka szczęście zaczyna się na talerzu. Dlatego jest w stanie dużo zapłacić za bardzo dobry produkt.

Polskie firmy nareszcie uwierzyły, że warto zainteresować się tym specyficznym rynkiem.

W minionym tygodniu z Tokio wróciła polska delegacja, która uczestniczyła w Międzynarodowych Targach BioFach. Polacy promowali żywność ekologiczną. Na targi do Tokio po raz pierwszy zawieźli wędliny, słodycze, owoce, warzywa, a nawet alkohol.

Smaczne i czerwone
Podczas targów Japończyków najbardziej zainteresowały wyśmienite wędliny i Ekologiczny Sękacz Podlaski Zaniewicza. Niektórzy pytali też o polskie truskawki (tamtejsi konsumenci twierdzili, że są one smaczniejsze od japońskich i prezentują się lepiej, bo są czerwone nie tylko na zewnątrz), ale tych owoców na targach zabrakło.

Nasza żywność była promowana także w polskiej ambasadzie w Tokio. Na degustację zaproszono ponad stu japońskich przedsiębiorców i dziennikarzy.

Zasmakowali w naszych wędlinach, słodyczach, kiszonych ogórkach, zachwycali się żubrówką. Wielu japońskich gości uznało, że nasza żywność ma szansę zdobyć ich rynek, bo jest bardzo smaczna. Musi jednak spełnić wysokie wymagania jakościowe.

Boczki i żeberka
Od półtora roku polskie firmy mogą eksportować mięso do Japonii. Ten rynek jednak już dawno zawojowały Dania i Irlandia. Polskim zakładom mięsnym pozyskiwanie klientów na Dalekim Wschodzie idzie dosyć ciężko.

- Z Japonią handluje kilkanaście polskich firm, które sprzedają głównie boczki i żeberka - mówi Krzysztof Jażdżewski, zastępca głównego lekarza weterynarii. - Z wyrobami mięsnymi jest problem, bo oprócz dużych wymagań jakościowych, trzeba też dopasować się do gustów kulinarnych tamtejszych konsumentów.

Kiedyś Amerykanie i Nowozelandczycy chcieli eksportować do Japonii świeże owoce. Choć spełnili wszystkie wymagania fitosanitarne nie udało się im wejść na rynek, bo nie sprawdzili gustów kulinarnych mieszkańców Dalekiego Wschodu. Jabłka, które chętnie jedli Amerykanie, nie smakowały Japończykom.

Żeberka do Japonii wysyłały między innymi brodnickie Zakłady Mięsne "Polmeat". - Sprzedaliśmy je za pośrednictwem duńskiej firmy - mówi Henryk Cieśliński, prezes zakładów. - Handel z Japonią na pewno się opłaca, bo ceny są wysokie.

Problemem są jednak wymagania jakościowe. Tamtejsi odbiorcy chcą bardzo dobrego i jednolitego towaru, ale warto zabiegać o pozyskanie ich rynku.

Brodnicki "Polmeat" nie zamierza rezygnować z japońskiego rynku, ale chce handlować z Japończykami bez pośrednictwa Duńczyków.

Postawić na ekologię
- Jak na razie, to polskie firmy nie czują specyfiki tego rynku - uważa Krzysztof Jażdżewski. - Moim zdaniem ogromną szansą jest sprzedaż polskich produktów ekologicznych. Ich technika analityczna stoi na bardzo wysokim poziomie i wykryje w produktach najmniejsze zanieczyszczenia środowiskowe. My nie mamy się czego bać, polska żywność ekologiczna jest bardzo dobra.

Po promocji w Tokio ekologicznym sękaczem z Podlasia zainteresowało się już czterech japońskich przedsiębiorców. - Przysłali e-maile z prośbą o szczegółowe informacje na temat tego produktu - cieszy się Anna Zaniewicz, prezes Cukierni Zaniewicza z Międzyrzecza Podlaskiego.

W Japonii mieszka prawie 130 milionów potencjalnych klientów. Aż 24-25 procent z nich systematycznie kupuje żywność ekologiczną.

Lojalni i wymagający
Japończycy są nieufni, dlatego chętniej współpracują z firmami poleconymi (np. przez innych kontrahentów) lub których dane uzyskali w polskiej ambasadzie. Zazwyczaj są bardzo lojalni i uczciwi. Tego samego wymagają od firm, z którymi handlują.

Tymczasem zdarzało się, że polskie spółki próbowały nawiązać współpracę z kilkoma konkurującymi ze sobą japońskimi firmami. Takie zachowanie jest tam niedopuszczalne, dlatego lepiej wcześniej zorientować się kto z kim konkuruje.

Japoński przedsiębiorca, jeśli otrzyma korzystniejszą ofertę, nie zrywa natychmiast umowy. Dotychczasowego współpracownika lojalnie informuje (z wyprzedzeniem) o zmianie planów i zwykle proponuje pomoc w rozwiązaniu jego problemu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska