Okres między rundą jesienną a wiosenną jest szczególny jeśli chodzi o zespoły występujące w niższych klasach rozgrywkowych. Przerwa wtedy jest długa, nierzadko ponad trzymiesięczna. Wtedy trenerzy mają okazję więcej i dłużej popracować z piłkarzami. Wtedy właśnie wypracowuje się podbudowę fizyczną na cały rok, która potem jest już tylko podtrzymywana w kolejnych miesiącach. Jeśli ktoś w tym czasie nie wykona zaplanowanej pracy, to potem będzie miał ciężko. Jednak zawodnicy także pracują na sprawami typowo piłkarskimi.
- W prowadzonych przeze mnie zespołach schemat jest podobny - wyjaśnia Rafał Więckowski, trener Elany. - Najpierw w tygodniu pracujemy nad danymi elementami, które potem chcemy sprawdzić w sparingu. Wszystko zaczyna się już w momencie planowania gier kontrolnych i dobierania rywali. Wyjaśnię na dwóch przykładach. Pierwszy sparing mieliśmy z Mustangiem Ostaszewo więc postanowiliśmy sprawdzić grę ofensywną. Przez tydzień pracowaliśmy nad różnymi rozwiązaniami w ataku i potem to wszystko sprawdzamy w czasie sparingu. Następnym naszym rywalem jest Chojniczanka więc trzeba się sprawdzić w defensywie na tle zespołu z drugiej ligi. Sprawdzimy grę w niskiej obronie, przejście do wysokiej obrony oraz do kontrataku - tłumaczy szkoleniowiec żółto-niebieskich.
Na pierwszym treningu po meczu jest przeprowadzana analiza. Wtedy wszyscy dowiadują się, co się udało zrealizować, a co jest do poprawy na kolejnych treningach.
Zobaczcie także
Trener Więckowski podkreśla, że tak pracuje przez większą część okresu przygotowawczego przed rundą wiosenną. Jednak im bliżej rozpoczęcia rywalizacji tym akcenty się zmieniają.
- Ostatnie dwa, niekiedy trzy sparingi jak wcześniej udało się zrealizować, to co sobie założyliśmy służą krystalizacji pierwszej jedenastki. One są bardziej właśnie dla zawodników, aby przekonali mnie, że to im należy się miejsce w podstawowym składzie - twierdzi szkoleniowiec Elany.
Przyznaje, że wyniki sparingów nie są dla niego najważniejsze, ale zwraca na nie dużą uwagę. W jego opinii zwycięstwa budują pewność zawodników indywidualnie oraz zespołu jako całości. Po wygranych sparingach lepiej też pracuje się w następnym tygodniu.
- Tu jest podobna analogia jak w meczach o punkty. Zwycięstwo powoduje, że nie myśli się o tym, co boli, ale cieszy się z wygranej i pozytywnie nakręca się na kolejne dni - dodaje.
Jednak póki co przed torunianami jeszcze ponad miesiąc ciężkich treningów, bo pierwszy mecz o punkty zagrają 1 marca.
