Elana Toruń pokonała GKS Tychy 3:1

GKS Tychy - Elana Toruń 1:3 (0:2)

Bramki: Folc (59) - Iheanacho (18. głową), Młodzieniak (33), Bartkiewicz (69).
ELANA: Kryszak - Zamiatowski, Żbikowski, Sobolewski, Bartkiewicz - Świderek, Mądrzejewski (72. Kikowski) - Zamara (90+1. Wróbel), Iheanacho (79. Nowasielski), Młodzieniak - Mania.
Sędziował: Tomasz Grabowski (Kluczbork).Żółte kartki: Kojdecki, Furczyk, Mańka, Sobczak, Bizacki - Świderek, Kryszak. Czerwona kartka: Mańka

Spotkanie od początku ułożyło się po myśli gości. Torunianie uzyskali lekką przewagę i już w 18 min. udokumentowali ją bramką. Celnym strzałem głową popisał się Iheanacho. Tyszanie rzucili się do odrabiania strat, ale klarownej sytuacji nie zdołali sobie wypracować. Na domiar złego w 38 min. stracili drugiego gola. Młodzieniak uderzył pięknie w długi róg.
W drugiej połowie na boisku pojawił się doświadczony Bizacki i starał się rozruszać grę swego zespołu. W 59. min. perfekcyjnie wykonał rzut wolny i Folc zdobył kontaktową bramkę. Niestety, gospodarze nie przebierali w środkach. Mnożyły się z ich strony faule. Dwukrotnie Mańka przekroczył przepisy i powędrował do szatni. Elana natychmiast to wykorzystała i Bartkiewicz przypieczętował wygraną i awans do kolejnego etapu rozgrywek.

- Zagraliśmy bardzo dobrze taktycznie i teraz mam ból głowy na kogo postawić w meczu z Bałtykiem - podsumował zawody w Tychach Dariusz Durda, trener Elany.