Torunianie zaczęli od porażki u siebie z Błękitnymi Stargard 0:2. Potem była wygrana w derbach z Wdą Świecie 2:0. Następnie przyszła wygrana w delegacji z Wybrzeżem Rewalskim Rewal 3:1. Na koniec porażka u siebie z Vinetą Wolin 1:3. W między czasie było jeszcze spotkanie Pucharu Polski z Widzewem Łódź przegrane 1:3. Jednak w nim żółto-niebiescy pokazali się z dobrej strony mimo porażki.
- Tak naprawdę to tylko szkoda tego meczu z Vinetą, który nie wyszedł nam pod każdym względem - tłumaczy Rafał Więckowski, trener Elany. - To był nasz najsłabszy mecz od wielu, wielu miesięcy. Jego analiza zajęła nam bardzo dużo czasu, ale już wiemy co poszło nie tak. Nie zagrały właściwie wszystkie elementy i stąd porażka. Przegrana z Błękitnymi na początku miesiąca już zwiastowała, że wkraczamy na właściwie tory. W tamtym meczu zabrakło skuteczności. Ona była już w kolejnych meczach i stąd wygrane. Dlatego tak bardzo żałujemy, że z Vinetą to wszystko znowu nie zagrało, ale znamy przyczyny i teraz pracujemy, by je zlikwidować, a właściwie wrócić do naszej dobrej dyspozycji - wyjaśnia szkoleniowiec.
Elana aktualnie zajmuje 10. miejsce z dorobkiem 14 punktów. Do prowadzącego Sokoła Kleczew traci 7 punktów. Nad Gedanią Gdańsk, która otwiera strefę spadkową torunianie mają 5 "oczek" przewagi.
Zobaczcie także
W październiku kolejnymi rywalami żółto-niebieskich będą: Noteć Czarnków (05.10, wyjazd), Gryf Słupsk (12.10, u siebie), Sokół Kleczew (19.10, wyjazd) i Unia Swarzędz (26.10, u siebie). Wszyscy liczą, że w tych meczach będzie poprawa, lepsze wyniki i awans w tabeli.
