https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Elana Toruń zremisowała z Radzionkowie!

(DARK)
fot. Lech Kamiński
Toruńska Elana była bardzo bliska pokonania Ruchu. Prowadziła po golu Łukasza Grube. Jednak w doliczonym czasie rywale doprowadzili do remisu.

RUCH RADZIONKÓW - ELANA TORUŃ 1:1 (0:0)

Bramka: Matus (90, karny) - Grube (62, karny).
ELANA: Kryszak - Zamiatowski, Sobolewski, Więckowski, Dreszler - Młodzieniak, Świderek, Grube, Trojanowski (14 Poczwardowski) _- Onyekachi (90 Regulski), Zamara (79 Kassian).
Żółte kartki: Mielec, Paweł Giel - Sobolewski, Grube, Zamara, Kryszak. Sędziował: Mariusz Śledź (Biała Podlaska).
Widzów: 1000.

Dochodziła 3. minuta doliczonego czasu gry. W niegroźnej sytuacji Mateusz Poczwardowski pociągnął rywala za koszulkę i spowodował jego upadek. Sędzia bez wahania wskazał na rzut karny, którego na gola zamienił Martin Matus. - Gdybyśmy to my przegrywali i doprowadzili do remisu, to pewnie byłbym zadowolony, ale tak jestem niepocieszony i zły - przyznał trener Dariusz Durda.

Wcześniej torunian na prowadzenie wyprowadził niezawodny Łukasz Grube, który pewnie wykorzystał rzut karny, podyktowany za zagranie piłki ręka w polu karnym przez jednego z obrońców Ruchu.

Piłkarze Elany tradycyjnie skupili się na defensywie, by nie stracić gola, a jednocześnie jak nadarzała się okazja, to kontratakowali. To gospodarze prowadzili grę, ale nic z tego nie wynikało. "Żółto niebiescy'' nie dopuszczali ich pod swoją bramkę, bronili się bardzo pewnie i skutecznie. Sami prostymi środkami przedostawali się pod bramkę radzionkowian i głównie strzałami z dystansu próbowali zaskoczyć Jacka Jankowskiego, ale ten spisywał się dosyć pewnie, a także dopisywało mu szczęście. W samej końcówce pierwszej części po indywidualnej akcji Wiaczesław Zamara z narożnika pola karnego przymierzył w słupek. Do zdobycia bramki zabrakło centymetrów. Także po dośrodkowaniu Adama Młodzie-niaka bliski strzelenia gola był Grube, ale piłka trafiła w słupek.

- Jesteśmy załamani, że nam uciekło zwycięstwo - stwierdził szkoleniowiec Elany. - Musimy szukać punktów w dwóch ostatnich meczach i czekać, co zrobią rywale. Może ich zabraknąć, bo to już kolejny mecz, w którym punkty nam uciekły. Podobnie było z Jarotą, Górnikiem czy Nielbą. Jednak ja do końca wierzę, że zdołamy obronić się przed spadkiem - podkreślił trener Durda.

- Realizowanie taktyki wychodziło nam do 93. minuty. Wtedy niepotrzebny faul popełnił Poczwardowski. Rywale wykorzystali karny i punkty nam uciekły. Jesteśmy niepocieszeni, bo chcieliśmy podobnie jak z Zagłębiem Sosnowiec, wywalczyć pełną pulę - podsumował toruński szkoleniowiec.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

k
konioelana
Fack !! znowu remis : / teraz to będzie ciężko się utzrymnać ale jeszcze mamy dwa zaległe meczyki więc szanse są. Trzeba mieć nadzieje !!!


ELANA TORUŃ !!

jEBA** APATOR
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska