
Panika na giełdzie nowojorskiej zaowocowała wyprzedażą akcji na giełdzie warszawskiej
(fot. Infografika Monika Wieczorkowska)
W tej ostatniej wielu z nas odkłada na przyszłą emeryturę.
Na amerykańskim kryzysie mogą także stracić ci, którzy planują wziąć kredyt hipoteczny.
Kryzys finansowy w USA: w weekend zbankrutował Lehman Brothers, czyli czwarty na liście największych banków inwestycyjnych na świecie. To jeszcze nie koniec: kolejny znany bank inwestycyjny - Merrill Lynch - został sprzedany Bankowi of America. Pociągnęło to oczywiście za sobą spadki na nowojorskiej giełdzie.
Polisom, lokatom i depozytom nic nie grozi
Akcje największego amerykańskiego ubezpieczyciela, czyli koncernu AIG, straciły na wartości o ponad 60 proc. Zgłosił się on też o pomoc o dokapitalizowanie w wysokości 10 mld dolarów - bez odzewu. Tak więc stanął na krawędzi bankructwa.
Co dalej z klientami AIG Polska i firmy ubezpieczeniowej Aplico AIG, w której wielu z nas odkłada na przyszłą emeryturę?
Otwarte Fundusze Emerytalne, które mają na giełdzie pomnażać nasz kapitał, tracą na inwestycjach. Jak podał wczoraj portal Dziennik.pl, Komisja Nadzoru Finansowego natychmiast wzięła pod lupę polskie spółki-córki bankrutującego giganta AIG. Zdaniem Łukasza Dajnowicza z KNF, ich sytuacja finansowa jest monitorowana. To firmy, które mają odrębne finanse od spółki-matki. I nawet, jeśli ta ostatnia upadnie, w Polsce zmieni się jedynie właściciel spółek-córek. Wynika z tego, że naszym polisom na razie nic nie grozi, a wypłaty z odszkodowań realizowane są na bieżąco. Posiadacze depozytów i lokat bankowych też raczej nie powinni się obawiać, ponieważ w Polsce istnieje przecież Bankowy Fundusz Gwarancyjny.
Topnieją oszczędności w OFE
Zaniepokojeni mogą natomiast być przyszli emeryci, bo przez krach na giełdach topnieją im oszczędności lokowane w Otwartych Funduszach Emerytalnych. OFE nie będą już mogły pochwalić się zyskami z inwestycji giełdowych, bo wskaźniki nie napawają optymizmem. Tanieją akcje, a indeksy lecą w dół.
Warszawska giełda, na wieści zza oceanu, zareagowała wyprzedażą. Główny jej wskaźnik, czyli WIG20, po spadku o 3,6 proc., znalazł się na poziomie najniższym od października 2005 roku (patrz infografika). - Panika na giełdzie oznacza dalszy spadek wartości jednostek uczestnictwa funduszy inwestycyjnych oraz jednostek rozrachunkowych funduszy emerytalnych - twierdzi Katarzyna Siwek, kierownik działu analiz w firmie doradczej Expander. - Co do bezpieczeństwa środków zgromadzonych zarówno w OFE, jak i w funduszach inwestycyjnych, to trzeba przede wszystkim mieć na uwadze to, że są to masy wydzielone z majątku spółek zarządzających, czyli Powszechnego Towarzystwa Emerytalnego oraz Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych. Zatem nawet w skrajnym przypadku, gdyby doszło do bankructwa PTE czy TFI, majątek uczestników funduszy nie jest zagrożony. Środki funduszy inwestycyjnych oraz emerytalnych przechowywane są na specjalnym rachunku w banku depozytariusza. Nie mogą być przedmiotem egzekucji i nie wchodzą w skład masy upadłościowej banku.
Można sobie wyobrazić również sytuację, w której właściciel PTE jest przejmowany przez inną instytucję, bankrutuje czy po prostu podejmuje decyzję o sprzedaży biznesu związanego w zarządzaniem środków funduszu emerytalnego.
W takim przypadku środki zgromadzone w OFE również są objęte ochroną, a zmiana w akcjonariacie PTE czy połączenie z innym OFE, nie mogą wpłynąć na pogorszenie sytuacji uczestników, np. w pobieraniu opłat.
Zmiana ubezpieczyciela?
Jeżeli uczestnik OFE ma obawy zawiązane z zarządzającym funduszem PTE, zawsze może go zmienić. Przed upływem 2-letniego okresu przynależności do funduszu za zmianę trzeba zapłacić z własnej kieszeni. W pierwszym roku członkostwa opłata wynosi 160 zł, a w drugim - 80 zł. Po upływie 2 lat zmiana jest bezpłatna.
Słabszy złoty, droższe kredyty?
Zdaniem Mateusza Ostrowskiego, analityka z Open Finance, zawirowania na globalnych rynkach finansowych mogą spowodować podwyżkę stóp procentowych na rynkach, od których z kolei zależy wysokość oprocentowania kredytów hipotecznych.
Z taką sytuacją mieliśmy już do czynienia latem ubiegłego roku. - Raczej nie wydaje się, aby obecnej fali spadkowej na giełdzie towarzyszył analogiczny wzrost stóp rynkowych, chociaż nie można takiego scenariusza wykluczyć. Drugie zagrożenie dla kredytobiorców, tych zadłużonych w walutach, dotyczy ryzyka silniejszego osłabienia złotego - uważa Ostrowski.
Wzmocnienie kryzysu na światowych rynkach finansowych może doprowadzić do tego, że polski nadzór bankowy, który już od ponad roku sygnalizuje potrzebę dalszego zaostrzenia regulacji dotyczących udzielania kredytów, zdecyduje się na taki ruch.
Krótsza spłata
W Expanderze przewidują, że w grę wchodzą ograniczenia w udzielaniu kredytów na 100 procent wartości nieruchomości i skrócenie dopuszczalnego okresu kredytowania (obecnie dostępne na rynku oferty umożliwiają zadłużenie się maksymalnie na 50 lat).
Nasze banki w kryzysie
Światowy kryzys w branży finansowej odbije się na naszych bankach:
- utrudniony będzie dostęp do kapitału, ale z tym borykają się już od dłuższego czasu,
- przełoży się to też na kondycję światowej gospodarki, co w efekcie spowoduje większe kłopoty ze spłatą kredytów i zmusi banki do zawiązywania wyższych rezerw, pogarszając ich wyniki.
- Jednak zawirowania w sektorze finansowym na świecie mogą tylko utrudnić życie naszym bankom, bo ryzyko upadku któregoś z nich jest jedynie teoretyczne - podsumowuje Katarzyna Siwek.
Infografika: Monika Wieczorkowska
