Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Emerytury do spłaszczenia

(jz)
Czy wysokość waloryzacji zależeć będzie od tego, ile wynosi emerytura?
Czy wysokość waloryzacji zależeć będzie od tego, ile wynosi emerytura? archiwum
Czy wysokość waloryzacji zależeć będzie od tego, ile wynosi emerytura? Taki pomysł ma minister pracy. Przekona do niego pracodawców i związki zawodowe? Kto na tym zyska, kto straci?

Czy już się zaczął rok wyborczy? Przecież wybory do Sejmu są za rok - to najczęściej pierwsza reakcja na wieść o ministerialnej propozycji.

O swoim pomyśle minister Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział "Wyborczej". Chce, by wszystkie świadczenia rosły o poziom inflacji, a najniższe dodatkowo także o wskaźnik realnego wzrostu płac.
Szef resortu jest hojny, bo chce dać więcej niż wynosi dziś waloryzacja. Jej wskaźnik składa się z inflacji oraz co najmniej 1/5 (20 proc.) realnego wzrostu płac. I na tej 1/5 zostaje, bo rząd tłumaczy, że na więcej budżetu nie stać.

Zamysłem ministra jest zmniejszenie rozwarstwienia wysokości świadczeń. Procentowa waloryzacja powoduje, że różnice w ich wysokości rosną coraz bardziej. Bo 1 proc. od 800 zł to 8 zł, a od 4000 zł - 40 zł.
Waloryzację kwotową, która była dwa lata temu, zakwestionował Trybunał Konstytucyjny.

Nie wiadomo też, kogo minister miał na myśli mówiąc "najbiedniejsi", którzy mają dostać wyższą waloryzację. Wypuszczenie tego pomysłu do dziennikarzy może sugerować, że rząd przymierza się do zmiany zasad waloryzacji.

Przeczytaj także: Rośnie liczba emerytur i rent zajmowanych przez komorników. Długi seniorów sięgają nawet 200 tys. zł!
Co o pomyśle zróżnicowania waloryzacji sądzą związki i pracodawcy? Czy ministrowi uda się ich przekonać? - Już Komisja Europejska wytknęła nam, że nasze najniższe emerytury są poniżej minimum socjalnego - zauważa Wiesława Taranowska, wiceprzewod-nicząca OPZZ. Mimo to zwolenniczką pomysłu nie jest. Po pierwsze, ma wątpliwości, czy byłoby to zgodne z konstytucją. Po drugie... - OPZZ wielokrotnie postuluje, by rząd podniósł wysokość najniższych świadczeń. Obowiązkiem państwa jest zapewnienie bytu najuboższym, ale dlaczego kosztem bogatszych? Dlaczego karani mają być lepiej zarabiający oraz ci, którzy dodatkowo pracowali, oszczędzali? To bardzo kontrowersyjny pomysł.

Zdzisław Tylicki, szef zarządu okręgu Polskiego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów w Bydgoszczy mówi tak: - Nie jestem za tym, by nie dać biednym. Bogatsi sobie poradzą.

Idea spłaszczenia świadczeń, zwłaszcza w nowym systemie emerytalnym - wydaje się ryzykowna Grzegorzowi Byszew-skiemu z organizacji pracodawców Pracodawcy RP. Jego zdaniem, najbiedniejszym można pomóc inaczej. - Raczej przez system pomocy, który uwzględni więcej czynników, niż tylko wysokość świadczenia, bo to może być złudny wskaźnik.

Obecnie mamy prawie 5 mln emerytów w ZUS. Najniższe świadczenie mają zagwarantowane tylko ci, którzy wypracowali minimalny staż, czyli 25 lat (kobiety 20 lat, ale jest on stopniowo podwyższany). Dostają ją nawet, jeśli nie uzbierali. Kto ma staż niższy, otrzymuje tyle, ile wypada z obliczeń.

W pierwszym rzędzie należałoby więc ustalić, kogo mają dotyczyć korzystniejsze zasady waloryzacji. I czy nie byłoby lepiej na wyższym poziomie ustalić minimalne świadczenia.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska