Enea Astoria Bydgoszcz gorsza od lidera. Ale była walka

Enea Astoria Bydgoszcz - Spójnia Stargard 76:88 (22:24, 18:27, 14:21, 22:16)
ASTORIA: Śpica 21 (3), Frąckiewicz 14, Fatz 11, Aleksandrowicz 4 (1), Barszczyk 2 oraz Bierwagen 9, Szyttenholm 7, Pochocki 4, Gospodarek 2, Kondarciuk 2, Kornijec 0.
SPÓJNIA: Pabian 16 (1), Dymała 15 (3), Czujkowski 12 (2), Bręk 7 (1), Pytyś 6 oraz Fraś 13, Raczyński 9 (1), Wilczek 5 (1), Koziorowicz 3 (1), Szymański 2.

Podopieczni Konrada Kaźmierczyka nieźle rozpoczęli pojedynek. W pierwszej odsłonie grali konsekwentnie pod kosz (Mateusz Fatz 4 pkt., Łukasz Frąckiewicz 6 pkt.) oraz na obwodzie (Paweł Śpica 8 pkt., w tym 2/2 za 3). Przez moment w 7 min prowadzili nawet 19:14.

Ale trener gości Krzysztof Koziorowicz miał dużo więcej opcji w ataku. Punktowali wszyscy jego zawodnicy, a w drugiej kwarcie zwłaszcza Alan Czujkowski (8 pkt., 1/3 za 2, 1/1 za 3, 3/3 za 1), tymczasem w szeregach „Asty” tylko siedmiu - z tego Paweł Śpica aż 15 pkt. (2/4 za 2, 3/3 za 3, 2/2 za 1), który w ciągu 20 min już znacznie przekroczył swoją średnią w sezonie (10,5). Na przerwę Spójnia miała o 11 punktów więcej (40:51).

Po zmianie stron szybko swoje snajperskie umiejętności zaprezentował drugi strzelec Spójni - Marcin Dymała (śr. 15,5). Po jego trójce było już 40:54, a po chwili 40:56 po trafieniu drugiego zawodnika z bydgoską przeszłością - środkowego Wojciecha Frasia.

Mimo że bydgoszczanie bardzo się starali, już nie byli w stanie odwrócić losów tego spotkania. Co prawda, ostatnią kwartę wygrali różnicą 6 pkt., ale to nie nadrobiło strat z drugiej i trzeciej kwarty, przegranej aż 32:47. Ale z drugiej strony, zacięta walka z liderem może naprawać optymizmem na przyszłość.

Już w najbliższą sobotę w ramach 23. kolejki Enea Astoria w Inowrocławiu zmierzy się z Notecią. Początek o godz. 18.00.