Podstawowym zadaniem w defensywie było zatrzymanie dynamicznej Geraldine Robert (to się udało - miała skuteczność tylko 5/13).

W 36 minucie było już 70:55 i trybuny „spożywczaka” oszalały z radości.

W tym meczu na wiele fajerwerków technicznych nie można było liczyć. Radość po meczu była jednak ogromna!

Lotos nawet na chwilę objął prowadzenie, ale Energa przełamała się wreszcie i przed ostatnią kwartą miała 2 punkty przewagi.