Energa Toruń - Nadieżda Orenburg 50:82 (8:25, 16:24, 16:13, 10:20)
Energa: Ajduković 19, 10 zb., Pawlak 11 (1), 6 zb., Reid 4, Jackson 2, Harris 2 oraz Suknarowska 5, Peckova 4, Wieczyńska 2, Darnikowska 1.
Nadieżda: Bonner 24, 8 zb., Beglova 10 (1), 6 as., Vieru 10, 14 zb., Dimitrakou 10 (2), Cruz 6, 8 as. oraz Volkova 8 (2), Kirillova 7 (1), Kuzina 5, Kuliczewa 2, Vodopianowa 0, Burik 0.
Statystyki drużynowe: skuteczność z gry: 34 - 43 proc., za 2: 43 - 49 proc., za 3: 6,3 - 30 proc., za 1: 54 - 87 proc., zbiórki: 38 - 44, asysty: 15 - 26, straty: 20 - 14, przechwyty: 11 - 8, bloki: 1 - 5, faule: 20 - 16.
Nie da się wiele napisać o tym meczu. Rosjanki dominowały od początku i udowodniły, że są jedną z najlepiej broniących drużyn w Eurolidze. Energa do przerwy tylko 10 razy trafiła z gry, ale to nie wyłącznie efekt mocnej defensywy rywalek. Z wolnych także było słabo, a gospodynie pudłowały nawet w kontrach 3 na 1.
Nadieżda w 1. kwarcie wypracowała 17 punktów przewagi, w 2. już ponad ponad 20. Jedynie trzecia część była bardziej wyrównana, a największa w tym zasługa ambitnej Katarzyny Suknarowskiej (kilka ładnych asyst) i Tijany Ajduković (8/16 z gry).
Kompletnie zawiodły obwodowe. Maurita Reid (2/8 z gry, 0 asyst) całą drugą połowę oglądała z ławki, Rebecca Harris miała 1/3 z gry i 3 straty. Dla tej drugiej to mógł być pożegnalny występ w Eurolidze. W tych rozgrywkach mogą grać tylko dwie Amerykanki, a z Energą już trenuje nowa środkowa z USA Latoya Williams. Klub jeszcze nie zdecydował, czy zgłosić ją do Euroligi.
Opinie po meczu:
George Dikeoulakos, trener Nadieżdy: - Przygotowaliśmy się do tego meczu specjalnie, bo pamiętaliśmy trudny bój z Energą we własnej hali. To dobry zespół, który potrafi zagrać mądrze w obronie, dobrze się rozumie na parkiecie. Tym razem byliśmy lepsi. Trudno to komentować, od początku zaczęliśmy budować przewagę, która rosła praktycznie do końca meczu. Cały czas wywieraliśmy presję na toruński zespół i to był klucz do powodzenia, jestem zadowolony z poziomu gry w defensywie.
Dewanna Bonner, skrzydłowa Nadieżdy: - Byłyśmy bardzo dobrze przygotowane do tego meczu. Trener nakreślił plan, a my potrafiłyśmy go zrealizować na parkiecie. Zagrałyśmy przede wszystkim znacznie twardszą koszykówkę w obronie niż w pierwszym meczu we własnej hali i wyeliminowałyśmy szybką grę Energi, która jest atutem tej drużyny.
Elmedin Omanić, trener Energi: - Od początku gra nam się nie układała. W 1. kwarcie traciliśmy 17 punktów do Nadieżdy i potem już nie byliśmy w stanie wrócić do gry. Trudno jednak krytykować zespół, który ma takie problemy kadrowe, to było starcie Dawida z Goliatem. Jestem zadowolony jedynie z Tijany Ajduković oraz młodych Wieczyńskiej i Darnikowskiej.
Tijana Ajduković, środkowa Energi: - Gratuluję drużynie z Orenburga. My zagrałyśmy naprawdę bardzo źle w defensywie, nie można tak prezentować się w Eurolidze. Musimy przemyśleć ten występ i poprawić wiele elementów, żeby myśleć o lepszych wynikach.
Czytaj e-wydanie »