Aż dwa metry na sekundę wiatru w plecy i skok na odległość 131,5 metra – Piotr Żyła prowadził po pierwszej serii na Gross-Titlis-Schanze. Znalazł nawet sposób na Halvora Egnera Graneruda. Norweg doleciał aż do 141 metra, ale złe lądowanie zrzuciło go na trzecią pozycję.
W takich samych warunkach co Żyła pierwszą próbę wykonał Dawid Kubacki. Po sobotnim konkursie mógł czuć niedosyt, w kwalifikacjach do niedzielnego konkursu był siódmy, we wczorajszym skoku w 1. serii skoczył 130,5 metra, ale zastanawiać może lądowanie. Bardzo niepewne ze względu na solidny wiatr w plecy, Kubackiego wręcz zrzuciło z wysokości przelotowej na zeskok. Efekt? Ponad 25 punktów bonifikaty. Aż taka liczba dodanych punktów w miniony weekend w Szwajcarii zdarzała się bardzo często (w drugiej serii Michael Hayboeck miał aż 30 dodanych punktów). – Od kiedy pamiętam, to w Engelbergu zawsze wiało z tyłu – mówi Martin Schmitt, ekspert Eurosportu, niegdyś świetny skoczek. W drugiej serii „Mustaf” leciał spokojniej. Mimo dobrej prędkości na rozbiegu uzyskał tylko 128 metrów. Konkurs skończył na 8. miejscu. – Skoki były lepsze niż metry, jakie z nich uzyskiwałem – mówił w rozmowie z Eurosportem. Przed Kubackim ważne dni, bowiem niedługo jego żona urodzi mu córkę.
Kibice skoków narciarskich w Polsce doskonale wiedzą, że Kamil Stoch kocha Engelberg z wzajemnością. W sobotę był drugi, wrócił na podium Pucharu Świata. Na Gross-Titlis-Schanze zaliczył już dziesiąte „pudło” w karierze. – Pod względem technicznym wszystko było w porządku. Jest coś, co mogłoby być lepiej. Ale nie będę narzekał – mówił po sobotnich zawodach Stoch. Skoczek z Zębu nie mógł cieszyć się z trzeciego zwycięstwa na szwajcarskim obiekcie, bowiem w fenomenalnej formie był – a jakże inaczej – Halvor Egner Granerud, również niedzielny zwycięzca. Norweg w sobotę wyprzedził Stocha ledwie o 2,2 pkt. W niedzielę udało mu się jednak wyprzedzić Żyłę o 9,2 pkt. Stocha na podium wymienił Żyła, trzeci w konkursie. Tym razem na drugie miejsce wskoczył Markus Eisenbichler. Słoweńcy znów mogą cieszyć się formą Anze Laniska, który dosyć niespodziewanie zajął trzecie miejsce w sobotnim konkursie, w niedzielnym był czwarty. Nie do pokonania wydaje się być Granerud. Norweg jest w wybitnej formie. Wygrał już piąty konkurs z rzędu.
Jeszcze przed niedzielną rywalizacją trener Michal Doleżal wybrał siedmiu reprezentantów Polski, którzy po świętach Bożego Narodzenia wezmą udział w 69. edycji Turnieju Czterech Skoczni. Czeski szkoleniowiec zdecydował, że na niemiecko–autriacki turniej pojadą Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Andrzej Stękała, Aleksander Zniszczoł, Klemens Murańka i Maciej Kot. Turniej Czterech Skoczni rozpocznie się 29 grudnia konkursem w Oberstdorfie. Dzień wcześniej odbędą się kwalifikacje. Złotego Orła będzie bronił Dawid Kubacki.
Engelberg 2020 – wyniki:
Sobota:
1. Halvor Egner Granerud (Norwegia) 311,4 pkt (133,5, 138m),
2. Kamil Stoch (Polska) 309,2 (134 i 134 m),
3. Anze Lanisek (Słowenia) 302,7 (137,5 i 133 m )
... 5. Piotr Żyła 286,8 (128,5 i 131 m), 7. Andrzej Stękała 284,4 (125 i 131,5 m), 9. Dawid Kubacki 282,6 (126 i 132,5), 25. Aleksander Zniszczoł 249,1 (127,5 i 118 m), 32. Klemens Murańka 111,3 (115,5 m).
Niedziela:
1. Halvor Egner Granerud (Norwegia) 305,4 pkt (141 i 135,5 m),
2. Markus Eisenbichler (Niemcy) 303,7 (134 i 137,5 m),
3. Piotr Żyła (Polska) 296,2 (132,5 i 127,5 m)
... 7. Kamil Stoch 293,4 (137 i 127,5 m), 8. Dawid Kubacki 285,6 (130,5 i 128 m), 15. Andrzej Stękała 274,7 (126,5i 123,5 m), 22. Klemens Murańka 262,7 (127,5 i 123 m), 48. Aleksander Zniszczoł 104,3 (108 m).
