Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Euro 2016: Halo, tu trener..., czyli jak Tomasz Leśniak został kucharzem piłkarskiej reprezentacji

Tomasz Malinowski
Tomasz Leśniak jest na co dzień szefem kuchni w krakowskim Sheratonie
Tomasz Leśniak jest na co dzień szefem kuchni w krakowskim Sheratonie Marcin Makowa
- Piłkarze nie grymaszą - mówi Tomasz Leśniak, który od dziesięciu lat pełni funkcję kucharza piłkarskiej reprezentacji Polski.

Miał pan być... muzykiem.
Pochodzę z muzycznej rodziny, instrumentalistą był mój dziadek, rodzice i siostry. Sam opanowałem grę na klarnecie i fortepianie. Ale wtedy przez głowę mi nie przeszło, że zostanę kucharzem. Aż do momentu, kiedy przygotowałem samodzielnie "maca", pieczoną w babcinym piecu. Gdy podałem na stół - duma mnie rozpierała.

Wiedział pan już, że posiądzie kucharskie rzemiosło?
Gotowanie i pieczenie stało się moją pasją. Każdą wolną chwilę spędzałem w kuchni i uważnie przyglądałem się mamie, przygotowującej różnorodne potrawy domowe.

Kucharzem przez duże "K" został pan...
Czekałem na to wcale nie tak długo. Terminowałem u kuchmistrzów jednej z najstarszych restauracji Krakowa. Samodzielność osiągnąłem w wieku 20 lat. Po pięciu latach przystąpiłem do najważniejszego egzaminu, który zdałem celująco.

Pamięta pan potrawę, którą oczarował komisję?
To było cannelloni z nadzieniem z cielęciny i szpinaku.

A jak pan trafił do piłkarskiej reprezentacji?
Piłka nożna jakoś specjalnie mnie nie interesowała. Ale któregoś dnia zadzwonił telefon: "Tu Paweł Janas, selekcjoner..." Propozycja pracy była konkretna. Po krótkim zastanowieniu zgodziłem się. Tym sposobem wyjechałem z reprezentacją na finały mistrzostw świata do Niemiec. Nie spodziewałem się, że zafunkcjonuję w tym środowisku przez tyle lat.

Rozumiem, że wymieniano trenerów naszej kadry, a pan trwał na stanowisku?
Tak było. Zmieniali się selekcjonerzy; Leo Beenhakker, potem na krótko Stefan Majewski, Franciszek Smuda, Waldemar Fornalik. Obecnie współpracuję z Adamem Nawałką.

Trudno być kucharzem reprezentacji?
To czysta przyjemność! Trzeba być tylko elastycznym i starać się dogodzić każdemu. Ale przez te minione 10 lat przekonałem się, że piłkarze raczej nie grymaszą. Są profesjonalistami i wiedzą co mogą jeść, a czego nie powinni.

Co znajduje się w menu wybrańców Adama Nawałki?
Potrawy są podawane w formie "szwedzkiego stołu" i każdy może sobie wybrać coś dla siebie. Inne posiłki są podczas zgrupowań, inne przed samym meczem. W jadłospisie nie ma dań z wieprzowiny. Dominują wołowina i cielęcina. Serwowana jest zupa w formie bulionu lub kremu, dwa mięsa - jedno z drobiu i dwa dania rybne. Do tego makarony, bar sałatkowy z mnóstwem świeżych warzyw - często podaję je w formie gotowanej - oraz owoców.

Do Francji zabiera pan dużo krajowych produktów?
Bagaż nie będzie duży. Od momentu wybrania ośrodka pobytowego jestem w stałym kontakcie z hotelem. Francuzi otrzymali długą listę produktów, a my dowieziemy najpotrzebniejsze, o które tam trudno. Zresztą mamy już gotowe menu na cały czas pobytu we Francji.

Ustalał je pan z ... Anią Lewandowską, żoną Roberta?
Ania współpracuje głównie z Robertem. Nie ukrywam jednak, że często rozmawiamy i wymieniamy poglądy.

Wierzy pan, że nasi piłkarze pozostaną do końca turnieju?
Z grupy wyjdziemy na pewno, ale przygotowani jesteśmy aż do dnia, w którym rozegrany zostanie finał.

Rozmawiał TOMASZ MALINOWSKI

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska