Oba kluby trudno nawet porównywać. Turcja to obok Rosji największe w tej chwili Eldorado dla koszykarek. Budżety czołowych klubów to kilka milionów euro, a trenerezy mogą przebierać w gwiazdach. Największą gwiazdą Agu Spor (8. drużyna Euroligi w poprzednim sezonie) jest Tanisha Wright, która przed tygodniem rzuciła Fenerbahce aż 26 punktów. Ale to tylko jedna z wielu gwiazd, które ma do dyspozycji trener Ayhan Avci. Te największe to rumuńska skrzydłowa Gabriela Marginean (śr. 18 pkt w lidze tureckiej), Hiszpanka Laura Nicholls (w Eurolidze 2014 śr. 14 pkt i 8,6 pkt), doświadczona Słowaczka Ivana Jalcova (kiedyś w Gdyni i Polkowicach) czy Niemka Lara Sanders (w niedawnych MŚ w Turcji śr. 12,3 pkt i 8,7 pkt).
Trener Elmedin Omanić o takich sławach może jedynie pomarzyć. Co nie znaczy, że Energa musi ten mecz wysoko przegrać. Przed tygodniem torunianki był o krok od wielkiej sensacji w Orenburgu. Teraz będzie jeszcze trudniej, bo bez kontuzjowanej Jeleny Velinović drużyna traci w "trumnie" połowę swojej wartości. Kompletnie na razie zawodzi Tijana Ajdkuković, która podczas niedawnych mistrzostw świata w Turcji prezentowała się znacznie lepiej niż w TBLK. W Toruniu środkowa spędza na parkiecie średnio 9 minut i notuje 1,8 pkt i 2,8 zb. Jest jednak mała nadzieja - swój jedyny naprawdę dobry mecz w barwach Energi Serbka rozegrała właśnie w Eurolidze przed tygodniem.
Początek meczu w środę o godz. 19.00 w hali przy ul. Bema.
Czytaj e-wydanie »