https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ewa Kaftan z Łodzi zaginęła. Bawiła się na imprezie, podczas której doszło do morderstwa. Zniknął też mąż Ewy. Rodzice proszą o pomoc

Alicja Zboińska
Pani Anna i pan Jerzy, rodzice Ewy Kaftan, poszukują córki od 1 stycznia 2019 roku. Tego dnia młoda kobieta miała odebrać swoją córkę od mamy. Julia spędzała sylwestra u babci.- Ewa miała bawić się z mężem, ale pokłócili się i poszła na imprezę przy ul. Niemcewicza z koleżanką - opowiada pani Anna. - Dzwoniła do mnie pół godziny po północy, zapewniała, że niedługo będzie. Kiedy się nie pojawiła, próbowałam do niej dzwonić, ale nie odbierała. Zadzwoniła 1 stycznia między godz. 15 a 16, że jest u koleżanki i przyjdzie po córkę wieczorem. Od tego czasu kontakt się urwał.Następnego dnia pani Anna poszła z wnuczką do mieszkania córki. Od sąsiada dowiedziała się, ze poprzedniego dnia byli tu policjanci, którzy do mieszkania weszli przez okno. 3 stycznia ojciec Ewy Kaftan zgłosił na policji jej zaginięcie.Rodzice zagionej rozmawiali z jej koleżanką i stąd wiedzą, że córką bawiła sie na imprezie przy ul. Niemcewicza. W trakcie zabawy doszło do awantury, która przeniosła się na klatkę schodową. Tam został dźgnięty nożem 40-latek, nie udało się go uratować. Rodzice dowiedzieli się nieoficjalnie, że w trakcie imprezy córka pokłociła się z jej uczestnikami, wyszła, z po jakimś czasie wróciła z dwoma mężczyznami. PRZEJDŹ DO NASTĘPNEGO ZDJĘCIA
Pani Anna i pan Jerzy, rodzice Ewy Kaftan, poszukują córki od 1 stycznia 2019 roku. Tego dnia młoda kobieta miała odebrać swoją córkę od mamy. Julia spędzała sylwestra u babci.- Ewa miała bawić się z mężem, ale pokłócili się i poszła na imprezę przy ul. Niemcewicza z koleżanką - opowiada pani Anna. - Dzwoniła do mnie pół godziny po północy, zapewniała, że niedługo będzie. Kiedy się nie pojawiła, próbowałam do niej dzwonić, ale nie odbierała. Zadzwoniła 1 stycznia między godz. 15 a 16, że jest u koleżanki i przyjdzie po córkę wieczorem. Od tego czasu kontakt się urwał.Następnego dnia pani Anna poszła z wnuczką do mieszkania córki. Od sąsiada dowiedziała się, ze poprzedniego dnia byli tu policjanci, którzy do mieszkania weszli przez okno. 3 stycznia ojciec Ewy Kaftan zgłosił na policji jej zaginięcie.Rodzice zagionej rozmawiali z jej koleżanką i stąd wiedzą, że córką bawiła sie na imprezie przy ul. Niemcewicza. W trakcie zabawy doszło do awantury, która przeniosła się na klatkę schodową. Tam został dźgnięty nożem 40-latek, nie udało się go uratować. Rodzice dowiedzieli się nieoficjalnie, że w trakcie imprezy córka pokłociła się z jej uczestnikami, wyszła, z po jakimś czasie wróciła z dwoma mężczyznami. PRZEJDŹ DO NASTĘPNEGO ZDJĘCIA
Niebawem minie dwanaście tygodni od zaginięcia 28-letniej Ewy Kaftan z Łodzi. Poszukują jej zrozpaczeni rodzice, którzy przejęli opiekę nad sześcioletnią córką Ewy - Julią. Młoda kobieta bawiła się na imprezie sylwestrowej, podczas której 40-letni mężczyzna został śmiertelnie dźgnięty nożem.

Pani Anna i pan Jerzy, rodzice Ewy Kaftan, poszukują córki od 1 stycznia 2019 roku. Tego dnia młoda kobieta miała odebrać swoją córkę od mamy. Julia spędzała sylwestra u babci.

- Ewa miała bawić się z mężem, ale pokłócili się i poszła na imprezę przy ul. Niemcewicza z koleżanką - opowiada pani Anna. - Dzwoniła do mnie pół godziny po północy, zapewniała, że niedługo będzie. Kiedy się nie pojawiła, próbowałam do niej dzwonić, ale nie odbierała. Zadzwoniła 1 stycznia między godz. 15 a 16, że jest u koleżanki i przyjdzie po córkę wieczorem. Od tego czasu kontakt się urwał.

Ewa Kaftan zaginęła, a razem z nią jej mąż

Następnego dnia pani Anna poszła z wnuczką do mieszkania córki. Od sąsiada dowiedziała się, ze poprzedniego dnia byli tu policjanci, którzy do mieszkania weszli przez okno. 3 stycznia ojciec Ewy Kaftan zgłosił na policji jej zaginięcie.

Rodzice zagionej rozmawiali z jej koleżanką i stąd wiedzą, że córką bawiła sie na imprezie przy ul. Niemcewicza. W trakcie zabawy doszło do awantury, która przeniosła się na klatkę schodową. Tam został dźgnięty nożem 40-latek, nie udało się go uratować. Rodzice dowiedzieli się nieoficjalnie, że w trakcie imprezy córka pokłociła się z jej uczestnikami, wyszła, po jakimś czasie wróciła z dwoma mężczyznami.

Tych osób z województwa łódzkiego poszukuje ITAKA!

- Sytuacja jest bardzo dziwna, a na dodatek w tym samym czasie zniknął też mąż córki - mówi pan Jerzy. - Nikt nie wie, co się z nim dzieje, jak długo to wszystko może trwać.

"Będę grzeczna, tylko niech mama wróci"

Pani Annie z coraz większym trudem przychodzi uspokajanie wnuczki, która dopytuje, kiedy wróci mama. - Ostatnio Julka powiedziała, że już będzie grzeczna, byle tylko mama wróciła - mówi pani Ewa. - Ta sytuacja jest nie do udźwignięcia przez żadne z nas. Błagam, by Ewa dała znać, ze żyje, by przekazała jakąś wiadomość. Proszę też o informacje od kogoś, kto może coś wiedzieć na temat Ewy.

Czytaj też: Dziecko wypadło z okna. "Nikt nie reanimował chłopca"

Zarówno policja jak i prokuratura nie udzielają żadnych informacji na temat zaginionej Ewy Kaftan ani postępów w wyjaśnieniu sprawy imprezy przy ul. Niemcewicza. Mł. insp. Joanna Kącka, rzecznik łódzkiej policji potwierdza jedynie, że Ewa Kaftan jest poszukiwana, a w sprawie sylwestrowych wydarzeń odsyła do prokuratury, która zajmuje się ich wyjaśnieniem.

- Na obecnym etapie informacji nie udzielamy - zastrzega Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

Ewa Kaftan. Rysopis zaginionej łodzianki

Ewa Kaftan ma od 166 do 170 cm wzrostu, waży od 65 do 70 kilogramów, ma rude włosy do ramion, owalną twarz, lekko skrzywioną przegrodę nosową oraz tatuaż w kształcie kwiatu na prawej stopie.

Policja prosi o pomoc w ustaleniu miejsca pobytu zaginionej i o zgłoszenia od osób, które mają informacje jej losie. Zgłaszać można się na VII Komisariat Policji w Łodzi lub dzwonić pod nr: 42 665-27-91 od poniedziałku do piątku w godz. 8-16 albo skontaktować się z dyżurnym tego komisariatu pod numerem 42 665-24-56.

Komentarze 31

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

O
Ona
Czyli męża nie szukamy ? On zniknął a szukamy żonę która zaginęła? Chaos jakich mało !
C
Czujny
To jest patologia,paniusia poklucila się z mężem i zmieniła lokal...poklucila się z następnym towarzystwem i wróciła po mężusia żeby zrobił zadymę ze swoimi kolegami. Za dużo alkoholu i przez tą krerynke doszlo do tragedii. Ona powinna dostać najwyższy wyrok bo to przez nią to morderstwo .
G
Gość
A na facebooku dodaje komentarze na swoim profilu.
a
arkadiusz z
bydło nad bydłem lumpy i wszystko co najgorsze ,lumpy zabili czlowieka za szlaufa.wiesz ze jak cięrudzielcu złapią masz w100 procentach 15 lat za podzeganie a twój lump 25 lat
G
Gość
Lumpy. Wróciła z kolegami i to oni najprawdopodobniej Zabili więc nie dziwne że się ukrywają. Kto to wrzuca w ogóle
g
gabriel
ludzie,para o której piszą jest najwiekszy sort patologi partner lump nat lumpami i poszukuja ich do sprawy morderstwa.
K
Ktoś
Możliwe, że są za granicą. Boją się, że telefon na podsłuchu i nie odzywają się. Tylko z czego żyją? Musieliby mieć na bilet. Jeżeli znajomi im wysyłają pieniążki, to być może tak sobie za granicą żyją. Sprawę na pewno ktoś wkrótce rozwiąże jeżeli zaproponuje się nagrodę 10 000 zł - 50 000 zł za informację o miejscu pobytu małżeństwa.
K
Ktoś
Ciężko jest cokolwiek powiedzieć. Jeżeli zaginęła z mężem, to czy miała przy sobie jakieś karty debetowe, bankowe ? Czy miała ze sobą telefon ? Należy także sprawdzić logowanie do "fejsbuka". Jeżeli brak aktywności w 3 wymienionych "sferach" to być może została porwana. Dziwna sprawa. I bardzo tragiczna dla córeczki.
j
jjjjjj
albo ona kogos zabila i sie ukrywa albo jej mezus albo razem.... albo ktos ich rabnal za to ze widzieli cos czego nie powinni wyglada na niezla bawidamke
J
Jurny Stefan
Dlaczego policja wchodziła 2 stycznia przez okno do mieszkania pani Ewy. Kto zabił 40-to letniego mężczyznę podczas Sylwestra. Artykuł napisany wyjątkowo niechlujnie.
C
CzaRna
Niektóre komentarze mnie po prostu zadziwiają. Rozumiem, że pary mające dzieci nie mogą spędzać czasu we dwoje, czasem ze znajomymi itp.? Czyli wszyscy tu piszący (którzy dzieci posiadają) nie mają żadnego życia towarzyskiego? Nie widują znajomych, nie zostawiają czasem dzieci z dziadkami... Poważnie? No to smutne życie. Rozumiem rodzina, obowiązki, ale małżeństwo to nie tylko niańczenie dzieci, rola Matki Polki tonącej w obowiązkach domowo-rodzinnych. Każda para czasem chce i powinna wyjść razem, we dwoje lub do znajomych. W Sylwester wiele osób się bawi i wiele rodzin zostawia dzieci z dziadkami, wychodząc na salę/domówkę itp. To zaraz patologia? No to widać jestem patologią. Dobrze wiedzieć. Tak komentujecie, jakbyście nigdy młodzi nie byli. Co robiła zaginiona kobieta, nie wnikam. Poszła z mężem. Pokłócili się, miała prawo iść z koleżanką gdzie tylko chciała...Póki co tyle wiadomo. Córka została pod opieką dziadków- normalna rzecz. Natomiast jakie było drugie dno, co się stało...nie wiemy i nie nam oceniać. Szkoda dziecka. Mam nadzieję, że rodzice tej małej odnajdą się cali i zdrowi. Oby.
j
jasmin
ten krzywy kinol powinien być pokazywany jako poszukiwany w całej Europie zanim nie dojdzie gdzieś do następnego nieszczęścia bo pewnie wtopiła się za granicą i ci ludzie nie wiedzą co to jest
E
Ela.
Do Marta,: .Czy ty mieszkasz w zakonie,? Jeśli nie to po musisz być bardzo nieszczęśliwa.Nie znasz życia i pewnie jesteś niewolnikiem własnego mieszkania.To że ktoś wychodzi na imprezy to żadna tragedia.Takie rzeczy dzieją się na porządku dziennym.Idąc ulicą z pracy do domu można dostać nożem w plecy.
D
Dnolald Rusk
Kaftaniarze cholerni, tylko zabawa i przyjemności im w głowie
A
Andrew
Nic już nie rozumiem z tej grafomanii. Zginął mąż, żona, jakiś kaftan i przypadkowy 40-latek na dokładkę.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska