Jak wyjaśnia Fake Hunter PAP: "Według niemieckich mediów oficjalne wyniki badań rozpoczętych we wtorek 9 sierpnia w brandenburskim laboratorium (...) miały być znane dopiero w piątek 12 sierpnia". W sobotę wieczorem niemieckie media (m.in. FAZ i Deutsche Welle) informowały, ze nie ma jeszcze wyników, które jednoznacznie potwierdzałyby przyczynę skażenia Odry. "Zamiast o obecności rtęci zaczęto mówić o zasoleniu rzeki" - dodaje autor analizy.
Informacja o rzekomym skażeniu rtęcią nie została potwierdzona
"Według wpisów na Twitterze z soboty 13 sierpnia polskiej minister ochrony środowiska Anny Moskwy, analizy wody po obu stronach granicy wykazały wysokie zasolenie, ale nie stwierdzono obecności rtęci" - czytamy w werdykcie Fake Hunter PAP. Jeszcze w sobotę wieczorem minister klimatu i środowiska Anna Moskwa informowała, że "Państwowy Instytut Weterynaryjny zakończył badania ryb na obecność metali ciężkich. Wykluczył metale ciężkie jako powód śnięcia ryb".
Informację o rzekomym skażeniu Odry rtęcią jako pierwsze podało w czwartek niemieckie RBB. "W tekście na stronie RBB można przeczytać, że próbki wody z Odry wykazały wysoki poziom skażenia rtęcią, co miało ustalić laboratorium państwowe Brandenburgii. Według informacji RBB, wartości były tak wysokie, że wynik testu nie mógł zostać wyświetlony i test musi zostać powtórzony z większą skalą. W tym samym artykule można jednak także przeczytać, że RBB powołała się na nieoficjalne wyniki" - wskazuje w analizie Fake Hunter PAP.
Sensacyjne doniesienia RBB nie zostały jak dotąd potwierdzone oficjalnie przez żaden niemiecki urząd. Pomimo tego, informacja zaczęła się gwałtownie rozprzestrzeniać zarówno w niemieckich, jak i w polskich mediach.
Niepotwierdzona informacja o skażeniu rtęcią zaczęła żyć własnym życiem. Zaczęła też być wykorzystywana politycznie i bardzo chętnie powielana. "Śnięte są nie tylko ryby w Odrze, śnięte jest całe państwo pod rządami Kaczyńskiego. PiS jest jak rtęć" - napisał w piątek Donald Tusk, przewodniczący Platformy Obywatelskiej.
Do wypowiedzi Tuska odniósł się m.in. Janusz Cieszyński, minister odpowiedzialny za cyfryzację:
Źródło: fakehunter.pap.pl
