Wojewoda kujawsko-pomorska Ewa Mes przed południem ogłosiła stan pogotowia przeciwpowodziowego.
Lokalnie możliwe jest przekroczenie stanów alarmowych na Wiśle w naszym regionie w ujściowym odcinku Wisły. Zbiornik retencyjny we Włocławku w parę ostatnich godzin został wypełniony niemal po brzegi.
Przeczytaj także:Wysoka woda na Wiśle - droga wojewódzka 256 będzie zamknięta
Władze podjęły decyzję o zwiększeniu tzw. zrzutów wody. Tama wypuszcza teraz ze zbiornika dwukrotnie więcej wody niż jeszcze kilka dni temu, kiedy rzeki zaczęły wzbierać. We Włocławku woda nie osiągnęła jeszcze nawet poziomu ostrzegawczego, do którego brakuje 35 cm. Specjaliści zapewniają, że we Włocławku jest bezpiecznie.
Na Wiśle sytuacja jest trudna, ale to jeszcze nie dramat. Nie można mówić o powodzi, ale o wysokim stanie wód. W 2010 roku, kiedy woda podtopiła nasz region, zrzuty wody we Włocławku były dwukrotnie wyższe niż teraz.
W Toruniu w nocy przybyło ok. 30 cm wody, ale to nie jest jeszcze stan alarmowy. Co godzinę wody przybywa. Poziom Wisły w dolnym biegu jest wysoki, ale nie na tyle, żeby stanowić bezpośrednie zagrożenie dla ludzi i domów. Hydrolodzy twierdzą, że woda utrzyma się w korycie rzeki i nie występuje zagrożenie powodzią.
Czytaj e-wydanie »