
Klient Manufaktury zatrzymał we wtorek (11 grudnia) obcokrajowca, który, udając głuchoniemego, namawiał jej bywalców do wsparcia fikcyjnej organizacji, rzekomo działającej na rzecz niepełnosprawnych. „Głuchomiemy” wpadł, bo klient.. poczuł wyrzuty sumienia. W dodatku tym klientem okazał się adwokat - rzecznik Izby Adwokackiej w Łodzi.
W rejonie rynku Manufaktury jednego z jej klientów zaczepił młody mężczyzna, podsuwając petycję w sprawie wsparcia „Stowarzyszenia Regionalnego Głuchoniemych Dzieci i Inwalidów w Europie”. Gdy klient powiedział o chęci zapoznania się z treścią pisma, nieznajomy wskazał gestami, że nie mówi i nie słyszy. Wskazał za to na fragment petycji mówiący o prowadzeniu zbiórki, by „stworzic Narodowe Centrum Pomocy” i na wpisane w petycje wysokości już dokonanych wpłat (najczęściej 20 i 40 zł) – z nazwiskami darczyńców.
Fragment "petycji" mówiący o prowadzeniu zbiórki, by „stworzic Narodowe Centrum Pomocy” . W petycje wpisane wysokości rzekomo dokonanych wpłat (najczęściej 20 i 40 zł) – z nazwiskami darczyńców, które usunęliśmy

– Jestem zaangażowany w pomoc głuchoniemym, znam zasady przeprowadzania zbiórek publicznych. W tym przypadku były łamane – opowiada klient Manufaktury, którym okazał się adwokat Piotr Kaszewiak, rzecznik Izby Adwokackiej w Łodzi. Odmówił nieznajomemu wsparcia finansowego, ale po chwili zaczął mieć skrupuły, czy nie potraktował nazbyt formalnie osoby niepełnosprawnej.
Prawnik dogonił nieznajomego, który tym razem nie miał chęci na spotkanie. Znów wskazywał, że nie mówi i nie słyszy - ale po chwili „rozgadał się” i zaczął przepraszać po angielsku. Adwokat zatrzymał nieznajomego i oddał go w ręce Straży Miejskiej, bo obaj doszli akurat pod jej bałucką siedzibę.
Przebieg zajścia potwierdził Leszek Wojtas ze Straży Miejskiej w Łodzi. – Przekazaliśmy 20-letniego obcokrajowca policji - poinformował we wtorek.
Przed zbiórkami „Stowarzyszenia Regionalego” ostrzegała w br. policja w Krakowie.