- Mamy wiele sygnałów o fatalnym stanie polnych dróg, w tym także kilometrowego odcinka prowadzącego do Księżej Kępki - mówi Roman Nowakowski, wójt gminy Choceń. Co roku jesienią i zimą sytuacja powtarza się. - Puszczają śniegi i wówczas zaczyna się nerwówka. Także dla nas, bowiem mamy świadomość, że nieprzejezdna droga utrudnia ludziom życie.
Drogi gminne w przeważającej części posiadają nawierzchnię gruntową lub ulepszoną żużlem. Często jednak w okresie jesieni oraz wiosny stają się nieprzejezdne z uwagi na rozmiękanie nawierzchni gruntowej. W gminie Choceń jest 200 kilometrów dróg polnych. - Nie możemy utwardzić wszystkich traktów od razu, mieszkańcy Księżej Kępki nie są w odosobnionej sytuacji - mówi wójt Nowakowski.
Zapewnia jednak, że gdy tylko woda wsiąknie w grunt koleiny i dziury zostaną zasypane żużlem lub kamieniem. Droga będzie następnie wyrównana i ubita odpowiednim sprzętem. - To może być kwestia trzech, czterech dni - twierdzi Roman Nowakowski.
Mieszkańców wsi nie zadowala takie rozwiązanie. Jak długo jeszcze będziemy skazani na doraźne rozwiązania? Jak długo można brnąć w błocie, wpadać z dziury w dziurę, walczyć z koleinami? - pytają. Mają żal do poprzednich władz, że nic w tej sprawie nie zrobiły. Czekają, co uczyni obecny wójt.
- Nie mogę obiecać, że drogę naprawi się od zaraz - twierdzi wójt. - Co roku udaje się nam pobudować pięć kilometrów asfaltowych traktów, są też na bieżąco wykonywane wszystkie remonty.
Na radykalne zmiany, jak twierdzi wójt, potrzebne byłyby dużo większe pieniądze. Ale ma marzenie, aby zdecydowanie poprawić jakość dróg w gminie Choceń w przyszłej kadencji. Jak sam twierdzi, to marzenie jest realne na pięćdziesiąt procent...
