
Robert Pich (Śląsk Wrocław)
Zmarnowany rzut karny, który dałby Śląskowi prowadzenie już na początku spotkania. Lider wrocławian zawiódł na całej linii, więc ci przegrali z Legią aż 0:3.

Uros Djuranović (Korona Kielce)
W meczu z Arką mógł strzelić co najmniej trzy gole i to na przestrzeni 20 minut. Jego problemem jest kiepska technika, która uniemożliwiła nie tyle oddać strzału, co nawet poprawnie przyjąć piłkę w polu karnym rywali.

Aleksandyr Kolew (Raków Częstochowa)
Dwa mecze w ciągu trzech dni dla Rakowa były szansą dla Kolewa, by udowodnić, że może regularnie grać i strzelać. Rywal mocny, ale nie niemożliwy do pokonania. Kolew miał problem z odnalezieniem się na boisku, a co dopiero mówić o strzałach na bramkę Peskovicia. Raków to po prostu kolejny klub napastnika, w którym bardziej przeszkadza kolegom z zespołu.

Fabian Serrarens (Arka Gdynia)
Od niedawna dostaje szanse gry w pierwszym składzie, ale dalej nie przekłada się to na gole. Tym razem 64 minuty na boisku, ani gola, ani asysty. Ba! Bez celnego strzału - nie tylko w tym spotkaniu, ale i całym sezonie. Porażka!