Clearex ma na swoim koncie dziewięć medali mistrzostw Polski (pięć złotych, trzy srebrne i jeden brązowy). Kłopot w tym, że ostatni zdobyła w 2008 roku, a ostatnie lata nie są dla niej udane. Dlatego faworytem meczu jest FC.
Nie tylko dlatego, że torunianie są wyżej w tabeli. Podopieczni Klaudiusza Hirscha w hali UCS UMK są bezbłędni: rozegrali cztery spotkania i wszystkie wygrali. Robert Świtoń: - Mówi się już o "Twierdzy Toruń". Z pewnością nasi kibice postarają się o głośny doping, a on z pewnością doda nam skrzydeł.
Clearex przed sezonem dokonał kilku istotnych wzmocnień. Do kadry dołączyli m.in. reprezentanci Polski: Paweł Budniak, Kamil Dworzecki i Mikołaj Zastawnik. Wzmocnienia drużyny mają im pomóc sięgnąć po wygraną w Futsal Ekstraklasie, co ma uświetnić 20 urodziny klubu.
Na parkiecie jednak chorzowianom specjalnie się nie wiedzie. Clearex ma na koncie po 2 zwycięstwa i remisy oraz aż 4 porażki. Na wyjazdach wywalczył zwycięstwo w Rudzie Śląskiej i remis w Gliwicach.
- To drużyna, która stawia na twardą grę, nie odstawiają nóg, starają się strzelać z każdej pozycji. Na pewno postawią nam twarde warunki gry. Mam nadzieję, że pozostaniemy niepokonani u siebie, ale to na pewno groźny rywal, który w tym meczu będzie chciał się odbić od dna - podkreśla Patryk Szczepaniak.
Dodajmy, że FC jeszcze nie przegrał u siebie z Clearexem. Po raz pierwszy zmierzył się z tym zespołem 12 lat temu i wygrał 2:1. Potem chorzowianie przegrywali w hali Spożywczaka z Marwitem Toruń 2:7 (sezon 2009/10), 2:6, 2:7 (2011/12) oraz 2:3 (12/13).
Początek meczu w sobotę o godz. 18 w hali na św. Józefa.