Po pierwszym dniu rywalizacji o utrzymanie się w Grupie Światowej II Fed Cup był remis 1:1. Niestety, po dwóch dwóch niedzielnym singlach zwycięstwo zapewniły sobie zawodniczki z Azji.
Paula Kania była nieznacznie gorsze od Ya-Hsuan Lee 6:2, 3:6, 7:9. Pojedynek był bardzo emocjonujący. Po świetnym pierwszym secie w wykonaniu Polki (6:2), w drugim właściwy rytm złapała Tajwanka (3:6).
Więcej wiadomości z Inowrocławia na www.pomorska.pl/inowroclaw
W trzeciej partii sytuacja zmieniała się wiele razy. Paula przegrywała 0:2, 1:3, ale też prowadziła 4:3. Przy stanie 5:6 obroniła piłkę meczową. Kilka minut później - przy stanie 7:6 - nie wykorzystała dwóch okazji do zakończenie meczu. To był przełomowy moment seta. Trzy ostatnie gemy powędrowały na konto Lee (7:9).
- Zabrakło mi odwagi przy piłkach meczowych - podsumowała krótko załamana Kania.
Do wyrównania próbowała doprowadzić Magdalena Fręch. Nie sprostała jednak Ching-Wen Hsu 2:6, 6:4, 3:6. Wróciła do spotkania po kiepskim pierwszym secie (2:6). Drugiego wygrała 6:4, a w trzecim prowadziła 3:2 z przewagą przełamania. Niestety, znakomicie dysponowana Tajwanka odrobiła straty. Zdobyła cztery gemy z rzędu (3:6).
POLSKA - TAJWAN 1:4
Paula Kania - Ching-Wen Hsu 3:6, 4:6; Magdalena Fręch - Ya-Hsuan Lee 4:6, 6:0, 6:2; Kania - Lee 6:2, 3:6, 7:9; Fręch - Hsu 2:6, 6:4, 3:6; Klaudia Jans-Ignacik/Katarzyna Kawa - Chin-Wei Chan/Chia-Jung Chuang 2:6, 6:7 (1).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
