Bydgoski Klub Przyjaciół Zwierząt "Animals" zamieścił na swoim profilu dramatyczny apel:
- Fera nadal szuka domu stałego i odpowiedzialnych opiekunów, choć ma tylko 1,5 roku przeszła już nieudaną adopcję. Fera jest energiczna i zakochana w człowieku. Obecnie zmienia domy tymczasowe, a to nie wpływa dobrze na jej psychikę, ona tak bardzo chce mieć swojego człowieka do kochania. Kto chciałby adoptować?
Historię suczki opisywaliśmy już jakiś czas temu. Niestety, do tej pory Fera nie znalazła swojego stałego domu.
- Fera to bardzo energiczny pies, potrzebuje uwagi człowieka i aktywnych opiekunów, którzy będą umieli spożytkować jej energię - tak ją opisuje Magdalena Pietsch, prezes Bydgoskiego Klubu Przyjaciół Zwierząt "Animals".
bydgoszcz.naszemiasto.pl/artykul/zdjecia/mruczki-szukaja-domow-sa-pod-opieka-bydgoskiego-klubu,4987604,artgal,t,id,tm.html- Lepiej, żeby trafiła do młodych, aktywnych ludzi. Fera potrzebuje długich spacerów, poświęcenia jej czasu, bo bardzo lubi się bawić. - Idealnie, żeby to był dom bez innych zwierząt - mówi Magdalena Pietsch. Z innymi psami Fera się zgadza, ale nigdy nie wiadomo, jak zareaguje na nią pies rezydent, a tym samym ona na niego. Koty niestety goni, ale nie dlatego, że ma złe zamiary. Po prostu chce się z nimi bawić, a mało któremu kotu to nie przeszkadza.
Fera to dziecko Norki, bezdomnej suni z Ciela, której historię opisywaliśmy na łamach "Pomorskiej" w ubiegłym roku. Razem z 9 szczeniakami została zabrana w styczniu 2018 roku przez bydgoskich Animalsów. Została tak nazwana, bo by jej maluchy były bezpieczne, wykopała norę pod szopą.
Wierzymy, że tym razem uda się znaleźć dom dla Fery!
Flesz - wypadki drogowe. Jak udzielić pierwszej pomocy?

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w u...