Festiwal TOFIFEST. Toruń kręci się wokół filmu

www.pomorska.pl/torun

Więcej informacji z Torunia znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/torun

Prawie 200 seansów, kilkadziesiąt gwiazd światowego kina, koncerty i spotkania - Międzynarodowy Festiwal Filmowy Tofifest zdecydowanie zdominował kulturalne życie miasta w ostatnich dniach. Dziś wielki finał - emocji na pewno nie zabraknie.

To festiwal kobiet
Wśród wydarzeń, które najbardziej zapadną w pamięć widzom VIII edycji imprezy, na pewno znajdą się spotkania z dwiema wielkimi damami kina. Pierwsza to skromna, choć już bardzo utytułowana niemiecka aktorka Julia Jentsch, która podczas otwarcia festiwalu odebrała specjalnego Złotego Anioła dla najbardziej obiecującej artystki kina europejskiego. Choć w swojej kolekcji laurów ma już m.in. Srebrnego Niedźwiedzia i "niemieckiego Oscara" (German Film Award), nie ukrywa, że statuetka toruńskiego anioła ma dla niej nie mniejsze znaczenie niż inne wyróżnienia. - Cieszę się, że zostałam doceniona w Polsce, z którą mam dotąd niezwykle pozytywne doświadczenia - mówiła podczas wizyty w Toruniu aktorka. - Wiem, że anioł jest symbolem waszego miasta, więc traktuję tę nagrodę również jako swoiste życzenie pomyślności. A ta na pewno się przyda, bo wyróżnienie dla najbardziej obiecującej artystki zobowiązuje. Wiem, że będziecie śledzić moje dalsze losy.

Aż z Nowego Jorku przyleciała do Torunia Shirin Neshat, irańsko-amerykańska artystka, której reżyserski debiut "Kobiety bez mężczyzn" zdobył w ubiegłym roku Srebrne Lwy Weneckie. Film został pokazany w głównym konkursie Tofifest (mając jednocześnie swoją polską premierę) i... zachwycił widzów. - Neshat pokazała bardzo przejmujący obraz irańskich kobiet - komentował na gorąco po seansie Radosław Kulik, student z Torunia. - Jestem pod wrażeniem nie tylko opowieści, ale także formy, którą wybrała reżyserka. Każde ujęcie to wysmakowany, piękny kadr. Myślę, że obecność na Tofifest takiego nazwiska jak Shirin Neshat najlepiej świadczy o randze festiwalu.

Niepokorny Linda
Męską część świata filmu reprezentować będzie rodowity torunianin Bogusław Linda. Znakomity aktor dziś podczas gali zakończenia Tofifest (Baj Pomorski, godz. 19.30) odbierze specjalnego Złotego Anioła za niepokorność twórczą. Anioły posypią się także w głównych festiwalowych konkursach - trafią do twórców najlepszego filmu fabularnego i najlepszego krótkiego metrażu. Publiczność wybierze swojego faworyta w sekcji "From Poland" prezentującej rodzime kino.

Film? Nie tylko!
Hitem Tofifest okazał się środowy koncert pod hasłem "Idź pod prąd". Wystąpiły w nim prawdziwe tuzy: Mosquito, Dick 4 Dick, O.S.T.R i Dezerter. Artyści zaprezentowali muzykę, którą wielbiciele polskiego kina znają z takich produkcji jak "Moja krew", "Galerianki", "Beats of freedom" i "Wszystko, co kocham". Na Rynku Staromiejskim bawiły się tłumy! Nic dziwnego, to pierwszy taki koncert w Polsce.

Ważnym akcentem VIII edycji festiwalu była również konferencja "Regionalne Fundusze Filmowe a Kujawsko-Pomorskie". RFF już w dziewięciu regionach Polski stanowi ważne źródło współfinansowania kinematografii. - To także doskonała forma promocji miast i województw - przekonywał Maciej Strzembosz, prezes Krajowej Izby Producentów Audiowizualnych. - Sandomierz nie stał się pięknym miastem z dnia na dzień. Wszyscy zaczęli go tak postrzegać dopiero po sukcesie serialu "Ojciec Mateusz". Dziwi mnie, że miasto z takim potencjałem jak Toruń nie ma jeszcze swojego Regionalnego Funduszu Filmowego. Już czas.
Udostępnij