Więcej informacji z Bydgoszczy znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/bydgoszcz
"Dość często spaceruję, bądź jeżdżę rowerem po bulwarze nad Brdą pomiędzy nowym hotelem "Słoneczny Młyn" a kładką nad Brdą. Mniej więcej w połowie tej trasy na wysokości zakładu remontowego policji nad bulwarem unosi sie smród, a do Brdy trafia dużego przekroju odpływ kanalizacyjny. Nad rzeką nie da się z przyjemnością spacerować." - napisał Zdzisław Kozakiewicz.
Fetor
Postanowiliśmy sprawdzić informację Czytelnika i wybraliśmy się wczoraj na wskazane miejsce.
Spacerując wzdłuż Brdy od kładki do mostu Pomorskiego przy brzegu poza gnijącymi liśćmi znaleźliśmy puszki po piwie, butelki po alkoholu, foliowe reklamówki, rozmiękłe kartony, a nawet klapek typu "japonka".
Przez odpływ kanalizacyjny do rzeki nie wpływało nic.
- Wszystko idzie zanim wstanie świt. Pani przyjdzie tu nad ranem, jak jeszcze ciemno jest, to zobaczy, co tu się dzieje - powiedział nam przechodzień.
- A skąd pan wie, że to ścieki, jeśli jest ciemno?
- Fetor! - odpowiada.
MWiK wysyła pracownika
A przed południem...
- Bywam tu o godz. 10, może 11 - mówi młoda blondynka, którą spotkaliśmy spacerującą bulwarem ze swoją córeczką. - Nie zauważyłam, żeby śmierdziało, ale czasami jakieś zanieczyszczenia rzeczywiście wpadają do rzeki. Ale, czy ja wiem, czy to takie uciążliwe?
Wpływają i to nie tylko przez odpływ kanalizacyjny. My wyciek zauważyliśmy kilkanaście metrów dalej. Mętna substancja wydobywała się spod betonowych płyt nabrzeża.
Daliśmy znać Miejskim Wodociągom i Kanalizacji. Przekazaliśmy zdjęcie i nagrany na miejscu film.
- Już wysyłamy pracowników na miejsce - zapewniła Małgorzata Massel, z biura prasowego MWiK. - Ustalimy, skąd jest ten przeciek.
Ratusz też się zajmie
Sprawą niezależnie zajmie się wydział gospodarki kominalnej i ochrony środowiska bydgoskiego ratusza. - Sprawdzimy, skąd płyną nieczystości - deklaruje dyrektor Zbigniew Pałka. - Jeśli nie uda się ustalić źródła ścieku, to na pewno zlikwidujemy ujście.
- Każdy kto zauważy coś, co może być nielegalnym ściekiem powinien natychmiast zaalarmować straż pożarną, miejską, nasz wydział (tel. 52 5858 394), albo wydział zarządzania kryzysowego (tel. 52 5858 970) - apeluje Pałka. - Nawet jeśli nie jest to nic groźnego, to wolimy to sprawdzić.
Do sprawy wrócimy.