- Żeby tylko były finanse. Tworząc cały projekt nazwałam go "Żaga I " z myślą, że będą następne - mówi Barbara Piasecka, dyrektorka domu kultur. - Pomysł od dawna we mnie kiełkował i chodziło po głowie. Chciałam zrobić coś dla ludzi i w końcu dojrzał we mnie plener rzeźbiarski.
Dyrektorka i pracownicy po podsumowaniu projektu stwierdzili, że są zadowoleni. Wiadomo, że zawsze można coś poprawić i ulepszyć, ale już ma pomysły na następny rok. - Było dziewięcioro artystów, chcieliśmy więcej ich zaprosić, ale środki nas ograniczały. Ale oprócz tego trzeba każdemu poświecić czas, zająć się nimi. Nie ukrywam, że artyści też byli zadowoleni, bo nawiązali nowe kontakty i jest to świetna okazja do wymiany doświadczeń - dodaje Piasecka. - Nie spodziewałam się, że tyle osób będzie nam pomagać. Jestem wdzięczna Zygmuntowi Kędzierskiemu, który jest doświadczonym rzeźbiarzem i udzielał nam wskazówek organizatorskich.
Jak opowiada dyrektorka, bez powiatu, ludzi ze szkoły i prywatnych osób ze wsi nie byłoby tej imprezy. - Dziękuję wszystkim - dodaje.
Bardzo trafiony pomysł to warsztaty z młodzieżą. - Obawiałam się, czy młodzież się zainteresuje. A tu widać było u chłopców fascynację przy próbach rzeźbiarskich. Dziewczyny poznawały natomiast sztukę haftowania - opowiada dyrektorka GOK.
Artyści solidnie pracowali przez dwa tygodnie. - Wernisaż połączyliśmy z przeglądem teatrów i to był dobry pomysł - dodaje Piasecka. - Zapraszam do oglądania prac, które powstały na plenerze. Figury stoją na skwerku przy GOK, a obrazy zdobią ściany domu kultury.
Czytaj e-wydanie »