Okazja była niespotykana; na parkiecie rywalizowały ze sobą zespoły Artego, Astorii i Łuczniczki, a z ławki rezerwowych kibicowały im trzy bydgoskie siatkarki Pałacu: Marlena Pleśnierowicz, Marta Ziółkowska i Jagoda Maternia. To tylko może się zdarzyć z okazji Wielkiej Orkiesty Świątecznej Pomocy.
Zabawa była przednia. - Cieszę się, że na moje zaproszenie odpowiedziały wszystkie kluby - mówi Jarosław Kotewicz, menedżer wicemistrzyń Polski Artego. - Było pięć puszek, w które zbieraliśmy datki. Jeszcze nie policzyliśmy, ile zebraliśmy, ale już teraz mogę powiedzieć, że jestem bardzo zadowolony.
Podczas wspólnej zabawy z kibicami przeprowadzone zostały także licytację różnych gadżetów, przygotowanych przez kluby. I poszli za hasłem Mateusza Bierwagena, który niczym zawodowiec prowadził jedną z licytacji.
Najdrożej wylicytowana została koszulka Artego z autografami zawodniczek: aż za 1500 zł. Za 800 zł sprzedana została koszulka Astorii, piłka do koszykówki poszła za 700 zł, od 100 zł i powyżej kibice pokupowali inne koszulki, piłki, bidony czy kalendarze oczywiście z podpisami bydgoskich zawodników. Oczywiście każdy zebrany grosz trafiał do puszek dla WOŚP.
Sportowcy grali z Orkiestrą. Zobacz wyjątkową galerię zdjęć
Można było zobaczyć efektowne wsady do kosza... siatkarza Igora Yudina, Katarzynę Suknarowską i Martynę Koc... zagrywające piłkę do siatkówki, taniec siatkarza Mateusza Czunkiewicza czy Piotra Makowskiego, trenera siatkarzy Łuczniczki i jego podopiecznego Jana Nowakowskiego jadącego na specjalnym rowerze, w którym kierownica skręcała z lewo, a koła w prawo. A także pokaz "goalball" w wykonaniu zawodników niewidomych, po czym w ich rolę wcielili się siatkarze i koszykarki.
Nie bez powodu, koszykarki Artego na co dzień grają w serduszkami WOŚP na koszulkach.