Zdzisław Kulesza prowadzi niewielką firmę budowlaną w Warlubiu (powiat świecki).
- Od stycznia do marca nie miałem zleceń - opowiada. - Musiałam nawet wziąć kredyt, żeby wypłacić pracownikom pensje.
Wcześniej kontrahent nie zapłacił mu 60 tys. zł za wykonane usługi. Pomimo to Zdzisław Kulesza musiał odprowadzić od tej sumy podatek VAT.
- Udało mi się to częściowo. Pozostało jeszcze niecałe osiem tysięcy złotych - dodaje. - Nie mam na to pieniędzy. Dlatego w kwietniu napisałem wniosek do naczelnika skarbówki w Świeciu o rozłożenie długu na raty.
- Nie widzę powodów, dla których miałbym się zgodzić, aby pan Kulesza zapłacił podatek w ratach - stwierdza Roman Lewandowski, naczelnik Urzędu Skarbowego w Świeciu. - Przedsiębiorca posiada wystarczający majątek, aby regulować płatności w terminie. Ryzyko prowadzenia działalności gospodarczej to jego sprawa - dodaje.
- Przecież nie sprzedam maszyn, żeby zapłacić podatek! Bez nich nie zrealizuję zamówień, które właśnie dostałem - denerwuje się pan Zdzisław.
W połowie maja świecka skarbówka zajęła rachunek przedsiębiorcy.
- Gdy firma nie płaci podatku na czas, blokujemy jej konto. To normalna procedura. Tylko tak możemy wyegzekwować należność - wyjaśnia Lewandowski. Jednocześnie zaznacza: - Informowałem pana Kuleszę, że może wystąpić do nas z wnioskiem o odblokowanie wystarczającej sumy na pensje pracowników.
- A z czego zapłacę za leasing maszyny, spłacę raty kredytów i kupię paliwo? - pyta Kulesza. Ostateczna decyzja w jego sprawie zapadnie do 4 czerwca. Dopóki przedsiębiorca nie otrzyma jej na piśmie, nie będzie mógł odwołać się do Izby Skarbowej w Bydgoszczy.
- Jeżeli urzędnicy szybko nie odblokują mi konta, będę musiał zwolnić ludzi - nie ukrywa pan Zdzisław. - Choć ostatnio chciałem zatrudnić dodatkowo trzy osoby.
- Takich przypadków może być coraz więcej - przyznaje Witold Michałek, ekspert Business Centre Club. - W czasach kryzysu fiskus myśli tylko o zapełnieniu państwowej kasy. Znacznie mniej interesują go losy firm. Ale to krótkowzroczne myślenie. Bo gdyby wprowadzić ułatwienia dla przedsiębiorców, później mogliby oni oddać fiskusowi z nawiązką.
W ubiegłym roku do skarbówek w Kujawsko-Pomorskim wpłynęło ponad 1,7 tys. wniosków o przyznanie różnych ulgę w spłacie podatków. Tylko 205 rozpatrzyły pozytywnie.
