Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fizyka wam utyka

MAŁGORZATA ŚWIĘCHOWICZ
Z analizy ekspertów wynika, że żaden z  egzaminacyjnych zestawów nie okazał się się  dla uczniów łatwy. Wszystkie były trudne albo  bardzo trudne.
Z analizy ekspertów wynika, że żaden z egzaminacyjnych zestawów nie okazał się się dla uczniów łatwy. Wszystkie były trudne albo bardzo trudne. Marek Chełminiak
Co to jest "struktura demograficzna"? A socjalizacja? - licealiści nie mają pojęcia. Mimo braków wiedzy, próbowali zdać nową maturę. I bardzo wielu próbę oblało.

     W kwietniu rozpocznie się nowa matura. Okręgowa Komisja Egzaminacyjna w Gdańsku właśnie opublikowała raport po styczniowej próbie generalnej. Przypomnijmy, wtedy ponad 33 tysiące licealistów z województw pomorskiego i kujawsko-pomorskiego przystąpiło do egzaminów z języka polskiego, obcego i przedmiotu do wyboru. Decydowali się na te przedmioty, które chcą zdawać wiosną. Najchętniej wybierali matematykę, najmniej chętnie - fizykę i astronomię. Już wiadomo, że na jednym, i na drugim egzaminie polegli masowo. Niektórzy nie zdobyli nawet jednego, honorowego punktu.
     6 na 50
     
Z analizy ekspertów OKE wynika, że żaden z egzaminacyjnych zestawów nie okazał się dla uczniów łatwy. Wszystkie były trudne albo bardzo trudne.
     Widać to po fizyce i astronomii. Na prawdziwej maturze chciało ją zdawać ponad 2,6 tys. uczniów, zimą na próbę zdecydowało się niespełna 900. I większość pożałowała. W części podstawowej egzaminu mieli rozwiązać 23 zadania, z tego 13 otwartych, w których trzeba było samodzielnie sformułować odpowiedź. Można było zdobyć 50 punktów. Aby zdać, każdy musiał uzbierać przynajmniej 15. Mało komu się to udało, niektórych zadań uczniowie w ogóle nie ruszali, inne zaczynali, nie kończyli. W ogólniakach egzamin z fizyki przeszedł pomyślnie zaledwie co trzeci zdający. W liceach profilowanych było jeszcze gorzej - statystycznie zdało tylko 5 uczniów na stu. W tych szkołach średni wynik z części podstawowej egzaminu, to 6,3 pkt.! Ci, którym wydawało się, że są dobrzy z fizyki, sięgnęli po zadania z części rozszerzonej. I tu też zawód. Choć można było zdobyć aż 50 dodatkowych punktów, uczniowie liceów profilowanych nie zdobyli nawet 4. A ci z ogólniaków ledwie 10,6.
     Słabi w liczeniu
     
Trochę lepiej wypadli przyszli maturzyści na egzaminie z matematyki, ale tu też był pogrom. W liceach profilowanych uczniowie nie potrafili rozwiązać zadań, żeby zebrać przynajmniej 10 na 50 punktów. Średni wynik: 9,5 i egzamin nie zdany. Trzecioklasiści z ogólniaków mieli więcej szczęścia i wiedzy - przeciętnie zdobyli zaledwie 19 na 50 punktów, ale przynajmniej mogli się cieszyć, że zdali.
     Dużo lepiej wypadli ci, którzy zdecydowali się na biologię albo geografię. W tym ostatnim przypadku do rozwiązania było 31 zadań w części podstawowej i 31 - w rozszerzonej. Byli tacy, którzy nie zdobyli za to ani jednego punktu, ale byli też tacy, którzy zdobyli 100 procent! Proste, jak twierdzą eksperci z OKE, okazały się analizy mapy, pod warunkiem, że nie była to mapa synoptyczna - z tą były kłopoty. Okazało się też, że uczniowie nie orientują się w geografii gleb, nie radzą sobie z wykresami przedstawiającymi dane demograficzne, kłopot mają z obliczeniem skali mapy i nie bardzo wiedzą, jak przewidzieć konsekwencje ruchu obrotowego Ziemi. Jeśli trzeba było coś obliczyć, bez kalkulatora ani rusz. Ale i tak wynik, w porównaniu z egzaminem matematycznym, był bardzo dobry: w ogólniakach 88 proc. uczniów poradziło sobie z geograficznymi zadaniami i zdało! W liceach profilowych przeszło przez egzaminacyjne sito 58 proc.
     Historia po powierzchni
     
Jeszcze lepiej niż na geografii, poszło uczniom na historii - w części podstawowej można było zdobyć 100 punktów, średni wynik w regionie: 53,5. Za zadania części rozszerzonej można było dodatkowo otrzymać 50 punktów, niektórzy po nie sięgnęli.
     Jednak nawet ci najlepsi, którzy brali się za najtrudniejsze zadania, nie uniknęli wpadek. Z raportu OKE wynika, że niektórzy nie umieli klasyfikować źródeł historycznych, mieli problemy z formułowaniem opinii. Jeśli stosowali porównania, to mało trafne. Jeśli uzasadnienia, to mało dojrzałe. A oceny historii? Przeważały stereotypowe, powierzchowne, hasłowe.
     Kto zdecydował się na egzamin z Wiedzy o Społeczeństwie, przekonał się, że posiąść tę wiedzę nie jest łatwo. Przeciętnemu uczniowi w części podstawowej udało się zdobyć 37 na 83 punkty, a w rozszerzonej - 26,6 na 58. Jednak nie wszyscy mogą skakać z radości. Egzaminatorzy przyłapali ich na nieznajomości podstawowych pojęć, niektórzy socjalizację mylili z opieką społeczną i błądzili, gdy trzeba było zająć się "strukturą demograficzną".
     Eksperci uznali: słabe przygotowanie uczniów do egzaminu, brak wiedzy na temat zmian w Polsce po 1989 roku. Co jeszcze wytknęli? Że maturzysta powinien umieć pisać precyzyjnie, odróżniać fakty od opinii, selekcjonować wiadomości, umieć sporządzać pisma, czytać ze zrozumieniem przepisy prawne, a tego wszystkiego w styczniu, na egzaminie próbnym jeszcze nie umiał.
     Angielski lepszy niż polski
     
- Nasi uczniowie są świetni z angielskiego - mówili dyrektorzy szkół zaraz po próbnej maturze. I mieli rację. Licealiści lepiej sobie radzą z angielskim, niż z polskim. W Kujawsko-Pomorskiem do angielskiego na poziomie podstawowym podeszło ponad 11 tysięcy uczniów i aż 7 tys. spróbowało swoich sił rozwiązując trudniejsze zadania z części rozszerzonej. I większość dobrze sobie poradziła. Choć eksperci z OKE zauważyli, że słownictwo licealistów nie jest zbyt bogate i uczniowie lepiej rozumieją angielski, gdy czytają, niż gdy słuchają. Najwięcej kłopotu sprawiły im zadania, które odnosiły się do tekstów nagranych na CD i te, które wymagały krótkiej wypowiedzi pisemnej.
     I choć generalnie z wyników egzaminu można być zadowolonym - uczniowie na poziomie podstawowym zdobyli blisko 68 proc. punktów możliwych do zdobycia, a w części rozszerzonej - blisko 52 proc., to jednak eksperci zauważyli: uczniowie muszą ćwiczyć pisanie, posługują się ubogim słownictwem, niektórym sprawia kłopot zbudowanie najprostszego zdania w podstawowych czasach, mają problem z podstawowymi zwrotami: This is, there are albo I think... Niestety ojczystym językiem też nie posługują się doskonale. Wyniki próbnej matury wskazują, że język polski bywa bardziej obcy, niż angielski. Za zadania z części podstawowej można było zdobyć 70 punktów, tymczasem średni wynik, to 26.
     Główne uwagi ekspertów po sprawdzeniu prac uczniów: nie znają lektur, nie umieją cytować, analizować, posługują się schematami myślowymi, sloganami z opracowań, nie umieją formułować wniosków, nie wykorzystują kontekstów, nie znają podstawowej terminologii z zakresu poetyki i teorii literatury...
     Okazało się też, że niektórzy nie umieją czytać ze zrozumieniem. Zauważyło to już wcześniej kuratorium oświaty, które przeanalizowało część wyników maturalnych.
     - Brak tej podstawowej umiejętności u maturzystów bardzo nas zdziwił - mówiła nam wtedy Lidia Maciejewska, kuratoryjny wizytator. Niektórych nierozumienie czytanego tekstu gubiło jeszcze zanim zabrali się za rozwiązywanie zadań. - Mieli techniczne problemy z wypełnieniem egzaminacyjnych arkuszy - np. tam, gdzie trzeba było zamalować kratkę, stawiali krzyżyk. Nie rozumieli poleceń, gdy trzeba było podkreślić jakieś wyrażenie, nie podkreślali. W ten sposób tracili punkty.
     Najnowsze opracowanie OKE to potwierdza. Były błędy przy wypełnianiu arkuszy - choć każdy był informowany, że prace są kodowane, jeden z uczniów podpisał się imieniem i nazwiskiem, w blisko 14 proc. szkół uczniowie nanosili poprawki na karty odpowiedzi niezgodnie z instrukcją. I choć każdy był informowany, że powinien posługiwać się czarnym długopisem - wielu zakreślało odpowiedzi na niebiesko. Niektórzy korzystali z niedozwolonych korektorów albo wpisywali rozwiązania zadań ołówkiem.
     Co się stanie, jeśli powtórzą te błędy na prawdziwym egzaminie?
     - Będzie problem ze sprawdzeniem takiej pracy. Posługiwanie się ołówkiem nie jest rozsądne, zawsze można mieć wątpliwości, może ktoś coś starł, może dopisał? - mówi Irena Kulesza, wicedyrektor Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Gdańsku. - Czytnik, który będzie sprawdzał odpowiedzi do zadań zamkniętych najlepiej odczytuje znaki naniesione czarnym długopisem. Dlatego odradzamy uczniom posługiwanie się długopisem niebieskim. Mieliśmy z tym niedobre doświadczenia np. na egzaminie gimnazjalnym. niektórzy uczniowie wypełniali arkusze na niebiesko, fioletowo. Czytnik na te fioletowe odcienie nie reagował.
     **

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska