Albania, Armenia, Malta, Macedonia - tak przedstawiały się narodowości potencjalnych rywali Cracovii przed losowaniem. Wybór znakomity i miejscami nieco egzotyczny. Ostateczny traf padł na ostatni z tych krajów. Zawodnicy Pasów nie zdawali się jednak narzekać, gdy dowiedzieli się, że swój pierwszy historyczny mecz w eliminacjach do europejskich pucharów rozegrają w Skopje. Zwłaszcza, że stadion im. Filipa II Macedońskiego prezentuje się nadzwyczaj okazale na tle obiektów, na których w poprzednich latach miały okazje grać polskie zespoły.
Sam przeciwnik również nie należy do tych "nie do pokonania". KF Shkendija 79 Tetowo nie jest zespołem o europejskiej renomie - starczy powiedzieć, że trener Jacek Zieliński oraz jego podopieczni, jeszcze przed losowaniem mieli o nim małe pojęcie. Ostatnie 10 dni spędzili jednak na analizie jego mocnych i słabych stron oraz konstruowaniu taktyki. Czy uda im się wprowadzić ją w życie? Według bukmacherów to właśnie Pasy są faworytem tego spotkania. I to mimo, że ta edycja eliminacji do Ligi Europy będzie ich pierwszą. Nieco więcej doświadczenia mają Macedończycy. Oni regularnie stają do walki o europejskie puchary. Nigdy jednak nie osiągnęli sukcesu i nie dotarli do fazy grupowej. Czy w tym roku zatrzymają się już na pierwszej rundzie?
Taki scenariusz z pewnością odpowiadałby Pasom. Ambicje zawodników Jacka Zielińskiego sięgają dalej niż dwa spotkania w na europejskiej arenie. W tym celu po zakończonym sezonie bardzo krótko mogli cieszyć się urlopami. 13 czerwca wrócili już do pracy, a kilka dni później wyjechali na obóz do Trzebnicy. Ciężkie treningi przeplatane były sparingami - pierwszy z MSK Ziliną okazał się nieco nieudany, wszak Cracovia przegrała 1:2, natomiast kolejne to już zwycięstwa z Piastem Żmigród oraz co chyba najważniejsze, z ekstraklasowym zespołem, Ruchem Chorzów. W tamtych spotkaniach, w przeciwieństwie do dzisiejszego, wynik nie był jednak priorytetem. Czy w starciu z KF Shkendiją Tetewo uda się osiągnąć ten zamierzony?
Z pewnością nie pomogą w tym Paweł Jaroszyński oraz Bartosz Kapustka. To spora strata dla drużyny - ci dwaj młodzi zawodnicy to jedni z ważniejszych punktów drużyny. A teraz gdy Pasy stają do tego, jakże ważnego boju, ma ich zabraknąć. Podczas gdy ten drugi błyszczy na Mistrzostwach Europy we Francji, pierwszy z nich - niespełna 22-letni obrońca, zmaga się z poważną kontuzją. Podczas towarzyskiego spotkania z Ruchem złamał nogę. Diagnoza jest okrutna - trzy miesiące przerwy, nim reprezentant Polski u-21 powróci do pełni sił. Sytuacja wygląda niewesoło. Zwłaszcza, że jest on jedynym nominalnym lewym obrońcą w zespole Pasów. Jak jego koledzy poradzą sobie bez niego?
Nie będzie to proste zadanie, gdyż zawodnicy z Macedonii nie zwykli przegrywać grając w roli gospodarza. Ostatnie dziewięć takich meczów zakończyło się zwycięstwem, a komplet punktów pozwolili wywieźć przeciwnikom aż 18! spotkań temu. Z pewnością łatwo więc skóry nie sprzedadzą i nie będą chcieli przerwać tej fantastycznej passy. Czy zostaną do tego zmuszeni przez Polaków? O tym przekonamy się już dzisiaj wieczorem.
Zgody i kosy kibicowskie w Polsce [ZDJĘCIA, WIDEO]
