W sobotę do dobrzyńskiej przystani przybił Flis świętego Jakuba, który płynie do Gdańska. W ten sposób Nadwiślańska Organizacja Turystyczna wraz z Pracownią Szlaku św. Jakuba przy UMK w Toruniu chcą otworzyć drogę wodną do Santiago de Compostela. To Camino de Vistula. W Płocku na łódź wsiadł Sebastian Olewiński, zastępca burmistrza Dobrzynia nad Wisłą.
- Ta inicjatywa powstała dość dawno, bo dotarliśmy do dokumentów potwierdzających, że pielgrzymi często podążali drogą wodną – wyjaśnia Paweł Śliwiński z Pracowni Szlaku św. Jakuba. – Korzystali z transportu wodnego, często ze statków krzyżackich. Ta droga była też o wiele bezpieczniejsza. Poza tym nie wszystkim odpowiada forma piesza pielgrzymowania.
Szlak Świętego Jakuba już w pierwszym tysiącleciu cieszył się dużą popularnością wiernych. Rzesze pątników pokonywały setki kilometrów, by przyklęknąć przy relikwiach św. Jakuba. Od 2004 r. zaczęło się w Polsce odtwarzanie dróg, prowadzących do Santiago de Compostela. Tradycyjnie oznacza się je znakiem muszli.
Flis św. Jakuba rozpoczął swoją drogę na Wawelu i przepłynie cały kraj, goszcząc w Jakubowych sanktuariach. Pierwszym z nich było to w Więcławicach Starych, zanim jeszcze wypłynął w rejs. Będzie jedną z atrakcji tegorocznego Festiwalu Wisły, który odbędzie się 13 sierpnia we Włocławku, a 14 i 15 w Toruniu. Warto podkreślić, że rok ten jest rokiem Jakubowym, gdyż jego święto, obchodzone 25 lipca, przypadało w niedzielę.
- Płyniemy galarem Maria, tradycyjną łodzią wiślaną – kontynuuje Paweł Śliwiński. – Wiezie nas Wacław Witkowski. Sama figura, którą w gruszowym drewnie wyrzeźbił Henryk Tomczak, jest darem włóczków krakowskich dla mieszkańców Dobrzynia nad Wisłą. W Krakowie tak mówią na flisaków. To symboliczne przeprosiny za złe potraktowanie Nawojki. A jak głoszą przekazy, była ona pierwszą kobietą, która odważyła się studiować w męskim przebraniu. Za swą zuchwałość została srogo ukarana, bo wysłano ją do klasztoru.
W tym roku podróż figury zakończy się w Gdańsku, gdzie w kościele św. Jakuba będzie czekała do wiosny. Dopiero wtedy wypłynie w podróż do Hiszpanii. Tam z portu La Coruna dotrze do Santiago de Compostela w pieszej pielgrzymce. – Ostatecznie stanie ona w kapliczce na Jakubowym Podzamczu pod Górą Zamkową w Dobrzyniu nad Wisłą – podsumowuje Paweł Śliwiński. – Będzie to zwieńczenie jej dwuletniej podróży. W nasze przedsięwzięcie zaangażowali się liczni przyjaciele i darczyńcy, tak instytucjonalni, jak i osoby prywatne. Wszystkim bez wyjątku serdecznie dziękujemy i polecamy ich niezawodnemu wstawiennictwu świętego Jakuba.
W ten sposób dzięki grupie pasjonatów powróci z wieków niepamięci droga wodna do Santiago de Compostela - Camino de Vistula.
