Dzień Folkloru Borowiackiego w Tucholi
Dzień Folkloru Borowiackiego to okazja do biesiadowania, ale też prezentacja dorobku kulturalnego. Imprezę poprowadzili organizatorzy, czyli pracownicy Tucholskiego Ośrodka Kultury w borowiackich strojach, a konferensjerką zajęła się Hanna Krueger.
Pogoda dopisała, zwiedzający też. A było co oglądać, posłuchać, dobrze zjeść i jeszcze zabrać do domu.
Odwiedzający oglądali i kupowali wyroby lokalnych hafciarek i twórców ludowych. Lepili garnki z gliny, podpatrywali i próbowali przędzenia na kołowrotku. Przy scenie był pokaz robienia masła w kierzance. Marianna Weilandt zachęcała do smakowania chlebka ze swojskim masłem. Było palce lizać. Od razu przypominały się smaki dzieciństwa.
Maria Ollick z Borowiackiego Towarzystwa Kultury promowała słowniczek gwary borowiackiej swojego autorstwa, który przyjechał w ostatniej chwili 0 świeżutki i pachnący farbą drukarską.
Na gości czekały także konkursy i to jakie! Prowadząca je zachęcała do wzięcia w nich udziału, a chętnych nie brakowało. A nie było łatwo biegać z wiaderkami pełnymi wody, czy toczyć ogromne baloty słomy, ale przy odpowiedniej zachęcie wszystko się udało. Były nagrody za udział w konkursach.
Nie sposób było nie zajrzeć do borowiackiej karczmy, gdzie panie z KGW z Tucholi serwowały regionalne przysmaki. Właśnie to stoisko co roku cieszy się ogromnym powodzeniem i ustawiają się kolejki, a na zachętę rozchodzą się z daleka zapachy jadła.
Nie zabrakło występów na scenie. Do tych znanych przyśpiewek włączała się publiczność i nagradzała brawami występujących.
Czytaj e-wydanie »