https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Frankowicze nie muszą płacić bankowi 8,5 mln zł! Sukces prawniczki z Torunia - taki jest wyrok sądu

Małgorzata Oberlan
Opisywana sprawa i prawomocny wyrok to nie tylko ostateczna ulga dla kredytobiorców, ale i sukces prawniczki z Torunia - radcy Magdaleny Pledziewicz.
Opisywana sprawa i prawomocny wyrok to nie tylko ostateczna ulga dla kredytobiorców, ale i sukces prawniczki z Torunia - radcy Magdaleny Pledziewicz. Jacek Smarz
Po kilku latach sądowych bojów jest wreszcie prawomocny wyrok w sprawie frankowiczów i upadłego już Getin Noble Banku, których reprezentowała radca prawny Magdalena Pledziewicz z Torunia. Sprawa była głośna, bo dotyczy rekordowej sumy. Małżonkowie ostatecznie wygrali i nie muszą płacić 8,5 mln zł.

Zobacz wideo: Siódmy Flesz Tygodnia. Zobacz nasze wideopodsumowanie wydarzeń w regionie.

emisja bez ograniczeń wiekowych

***

O tej rekordowej wygranej toruńskiej Kancelarii Pledziewicz w sprawie frankowej pisaliśmy w "Nowościach" w 2020 roku. Wówczas tego typu nie były oczywiste, orzecznictwo sądów nie było jednolite, a kwota, o którą toczył się spór była rekordowa. Nie był to jednak koniec sądowej batalii. Dopiero teraz zapadł prawomocny wyrok - 17 stycznia ogłosił go Sąd Apelacyjny w Warszawie.

Kredyt we frankach na dom i raty rosnące jak szalone

Przypomnijmy krótko. Anna i Andrzej w roku 2008 wzięli w Getin noble Banku kredyt hipoteczny w wysokości 2 mln zł, na 30 lat. Kredyt był waloryzowany do franka szwajcarskiego, a w konsekwencji z uwagi na znaczy wzrost kursu tej waluty wzrosły nie tylko raty kredytu, ale także kwota do zwrotu.

Rata pierwotna wynosiła około 5 tys. zł. Była pewnym wyzwaniem dla ludzi na dorobku, ale przecież taką zaciągając zobowiązanie zaakceptowali. W kolejnych latach jednak małżonków dotknął koszmar, który przeżyły tysiące frankowiczów. Rata zaczęła rosnąć w tempie zawrotnym. Doszło do tego, że wynosiła kilkanaście tysięcy złotych!

Małżonkowie płacili tyle, ile mogli: 3 tysiące, 5 tysięcy... Próbowali z bankiem negocjować. Do roku 2017 spłacili milion zł. Niestety, bank wypowiedział Annie i Andrzejowi umowę kredytu. W 2018 r. Getin Noble Bank S.A. złożył pozew przeciwko kredytobiorcom o zapłatę ponad 4 milionów złotych z odsetkami za opóźnienie, co wówczas dawało kwotę ponad 5 milionów złotych.

-Sąd I instancji oddalił powództwo banku wskazując, że umowa kredytu jest nieważna, ponieważ bank stosował własny kurs waluty, a jednocześnie nie informował konsumenta, w jaki sposób kurs ten jest ustalany - przypomina radca prawny Magdalena Pledziewicz.

Kwestią sporną w procesie był także sam status konsumenta, ponieważ w części nieruchomości prowadzona była działalność gospodarcza. Obecnie Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wprost orzekł, że w takich sytuacjach należy badać, który cel był przeważający, wtedy jednak wyrok ten był przełomowy.

Polecamy

Apelacja banku, który ogłosił upadłość - dodatkowe komplikacje

Od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie apelację wniósł bank. Twierdził, że umowa kredytu nie zawiera klauzul niedozwolonych i jest w całości ważna, a zatem kredytobiorcy powinni spłacić cały kredyt wraz z odsetkami, które (w przypadku, gdyby doszło do uwzględnienia apelacji) nieustannie rosły i na dzień wydania przez sąd II instancji wynosiłyby dodatkową kwotę 4,5 mln złotych. - Łącznie kredytobiorcy musieliby zwrócić ponad 8,5 mln złotych - wylicza dziś radca prawny Magdalena Pledziewicz.

Z uwagi na skomplikowany charakter sprawy, a także jej wartość sąd II instancji w 2021 roku zawiesił postępowanie do czasu podjęcia przez Sąd Najwyższy uchwały, która miała zawierać odpowiedzi na pytania skierowane przez Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego. Uchwała ta została podjęta w pełnym składzie izby cywilnej Sądu Najwyższego dopiero 25 kwietnia 2024 r. (sygn. akt III CZP 25/22).

Dodajmy, że sytuacja skomplikowała się jeszcze bardziej z uwagi na ogłoszenie 20 lipca 2023 r. upadłości przez Getin Noble Bank S.A. To spowodowało konieczność wezwania do udziału w sprawie syndyka masy upadłości.

Prawomocny wyrok w styczniu: na korzyść frankowiczów!

Z uwagi na rozwój orzecznictwa w sprawach frankowych, a także z uwagi na fakt, że do sprawy wstąpił syndyk, bank usiłował na rozprawie apelacyjnej zmodyfikować powództwo i w przypadku, gdyby sąd stwierdził, że umowa jest nieważna wnosił o zasądzenie zwrotu kapitału kredytu.

-Zaznaczyć tutaj należy, że zmiana powództwa na etapie postępowania apelacyjnego jest dopuszczalna tylko w wyjątkowych sytuacjach, które wynikają z przepisów postępowania cywilnego. Ma to na celu ochronę stron procesu, ponieważ od wyroku sądu Ii instancji nie przysługuje już apelacja, a zatem w zakresie, w którym powództwo zostało zmienione, strona zostałaby pozbawiona możliwości zbadania poprawności rozstrzygnięcia i przez to odebrano by jej zagwarantowane w Konstytucji prawo do rozpoznania sprawy w dwóch instancjach- objaśnia toruńska prawniczka.

17 stycznia bieżącego roku Sąd Apelacyjny w Warszawie wydał wyrok, w którym oddalił apelację. Sąd II instancji w całości podzielił stanowisko sądu I instancji, a także wskazał, że modyfikacja powództwa na tym etapie sprawy była niedopuszczalna.

Ten wyrok to olbrzymia, ostateczna ulga dla Anny i Andrzeja, a także sukces toruńskiej prawniczki. Sprawa nie należała do typowych z uwagi na upadłość Getin Noble Banku.

WAŻNE. Czy to koniec sprawy? Teoretycznie możliwa jeszcze kasacja

  • -Wyrok sądu II instancji jest prawomocny i korzysta z powagi rzeczy osądzonej, co oznacza, że bank (syndyk) nie może już żądać zapłaty żadnych kwot z tytułu umowy, która został uznana za nieważną. Przysługuje mu jednak skarga kasacyjna do Sądu Najwyższego. Należy jednak pamiętać, że skarga kasacyjna jest nadzwyczajnym środkiem zaskarżenia i podlega rozpoznaniu tylko w określonych przepisami przypadkach. Z doświadczenia jednak wynika, że Sąd Najwyższy niezwykle rzadko w podobnych przypadkach przyjmuje je do rozpoznania- podkreśla radca prawny Magdalena Pledziewicz.
  • Z uwagi na fakt, że sąd nie przyjął modyfikacji powództwa, syndyk może wnieść oddzielny pozew o zwrot kapitału. Jak jednak wskazuje toruńska prawniczka, zgodnie z uchwałą Sądu Najwyższego roszczenie banku o zwrot kapitału przedawnia się w terminie 3 lat od momentu kiedy konsument zakwestionował ważność umowy. W opisywanej sprawie nastąpiło już w 2019 r. w odpowiedzi na pozew banku. Może to oznaczać, że jeśli sąd uzna zarzut przedawnienia, to kredytobiorcy nie będą musieli zwracać kwoty udzielonego kredytu.
Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska