Śledztwo w sprawie tragedii na drodze krajowej nr 15 w Kiełpinach (gmina Kowalewo Pomorskie), do której doszło 24 sierpnia 2024 roku, przekazane zostało z wydziału wojskowego Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy do analogicznego wydziału Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
- Karolowi N. (lat 40), byłemu żołnierzowi zawodowemu w stopniu starszego szeregowego specjalisty rezerwy (w chwili zarzucanego czynu żołnierzowi w czynnej służbie wojskowej) prokurator przedstawił zarzut popełnienia przestępstwa z art. 177 par. 2 Kodeksu karnego, czyli nieumyślnego spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. To czyn zagrożony karą od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności - przekazuje "Nowościom" prokurator Mariusz Duszyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Jak doszło do tragedii? Karol N. doprowadził do czołowego zdarzenia, nieoczekiwanie zjeżdżając na przeciwległy pas drogi. W wypadku śmierć ponieśli rodzice z Bobrowa, podróżujący z 2-letnią córeczką. Przeżyła tylko ona.
Zatrzymane prawo jazdy, zarzuty i odsunięcie od służby
Do opisywanego dramatu doszło na drodze krajowej nr 15 w Kiełpinach około godziny 15.30. Czołowo zderzyły się dwa samochody osobowe marek Ford S-Max i Peugeot 2008 (minivan). Pierwszym autem jechał w stronę Brodnicy zawodowy żołnierz z tego miasta. Natomiast drugim samochodem, z Brodnicy w kierunku Kowalewa Pomorskiego, jechali rodzice z gminy Bobrowo (powiat brodnicki). Towarzyszyła im 2-letnia córeczka.
Jak ustaliła prokuratura, to kierowca forda z nieustalonych na razie przyczyn nagle zjechał na przeciwległy pas drogi i doprowadził do czołowego zderzenia.
-Prokurator postawił zarzuty Karolowi N. na podstawie całego zgromadzonego materiału dowodowego, a w szczególności uzyskanych opinii z zakresu medycyny sądowej oraz rekonstrukcji wypadków drogowych- zaznacza prokurator Mariusz Duszyński.
Kim jest Karol N.? To czterdziestoletni, były już żołnierz zawodowy służący w Jednostce Wojskowej w Brodnicy. Choć krytycznego dnia, w sobotę 24 sierpnia 2024 roku, podróżował prywatnie a nie wykonując obowiązki zawodowe, procedury są właśnie takie - śledztwo w jego sprawie prowadzi specjalny wydział prokuratorski.
Mężczyzna odsunięty został od służby. Jak przekazuje prokuratura, czynnym zawodowo żołnierzem był w krytycznym czasie. Obecnie to "były żołnierz zawodowy w stopniu starszego szeregowego specjalisty rezerwy".
-Jeszcze przed przedstawieniem zarzutów Karolowi N. zatrzymane zostało prawo jazdy - dodaje rzecznik gdańskiej prokuratury.
Czy Karol N. zasłabł na drodze? Ten wątek wciąż jest aktualny
Od momentu postawienia zarzutów, czterdziestolatek z Brodnicy ma zakaz opuszczania kraju. Objęty też został dozorem policji - musi regularnie meldować się na komisariacie.
Prokuratura dysponuje najważniejszymi opiniami, które standardowo wykonane muszą być w każdym śledztwie dotyczącym podobnego wypadku na drodze. To m.in. ustalenia biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków pozwoliły śledczym postawić Karlowi N. zarzuty. Dlaczego po pięciu miesiącach śledztwa nie kieruje zatem w tej sytuacji aktu oskarżenia do sądu?
Jak nieoficjalnie dowiedziały się "Nowości", chodzić może o stan psycho-fizyczny Karola N. w momencie wypadku. Wątek tego, że mógł zasłabnąć podczas jazdy, pojawia się w tej sprawie od samego początku. Gdy śledztwo jeszcze toczyło się w Bydgoszczy, prokuratura zleciła też ekspertyzę tego dotyczącą. Wiadomo, że mężczyzna był trzeźwy za kierownicą, ale czy np. nie doznał zawału serca? Być może ten wątek wymaga jeszcze w śledztwie uszczegółowienia.
-Śledztwo pozostaje w toku - kończy prokurator Mariusz Duszyński z Gdańska.
W "Nowościach" będziemy do sprawy wracali.
WAŻNE. Dziewczynka doznała tylko lekkich otarć skóry
Zmarli w opisywanym wypadku rodzice z Bobrowa byli szanowanymi i lubianymi ludźmi; prowadzili własną działalność. Ich córeczka po wypadku trafiła do szpitala w Toruniu. Szczęśliwie, szybko go opuściła - miała tylko lekkie otarcia. Trafiła pod opiekę dziadków.
