- Nie oczekiwałem, że przyjedzie z czterema ochroniarzami i walizką z milionem euro - śmieje się Albert Menheere. - Nie chodziło też o to, żeby powiedzieć sobie miłe słowa. Ale o konkrety. By zbudować hospicjum w ciągu dwóch lat.
Rzecz dotyczy oczywiście inwestycji Towarzystwa Przyjaciół Hospicjum w Lasku Miejskim, w którego powstanie Holendrzy angażują nie tylko serca, ale pieniądze i zabiegi, by pozyskać jak najwięcej ludzi dobrej woli dla sfinalizowania budowy. Stąd nawiązanie przez Alberta Menheere kontaktów z holenderską europosłanką Annie Schrijer-Pierik, a potem spotkanie z Januszem Lewandowskim w Brukseli i przedstawienie mu 23-letniej działalności Holendrów na rzecz Chojnic i chojniczan.
Przeczytaj koniecznie: Wyłączą prąd latem? Mogą być utrudnienia
Piątkowe spotkanie, zaaranżowane przez burmistrza Arseniusza Finstera i z jego udziałem oraz z zarządem TPH przyniosło interesującą koncepcję zmian w strukturze stowarzyszenia, by zwiększyć udział w nim samorządów, które mogłyby je bardziej wspierać. Pomysł będzie analizowany. Padła też bardzo ważna deklaracja burmistrza Arseniusza Finstera, że przekaże w drugiej połowie roku 300 tys. zł na budowę hospicjum. - W tej chwili jedziemy rowerem, a to, czego potrzebuje TPH, to TGV - kwituje Menheere.
Dodaje, że w Holandii hospicja buduje się w ciągu pół roku. - U was też ludzie się starzeją - mówią Holendrzy. - Problem mają nie tylko Chojnice, ale też okoliczne miasta. Powstanie tego hospicjum leży w interesie wszystkich, nie tylko TPH.
Pospieszny do Kultury - odcinek 3