Co się dzieje w naszym mieście? Znów CBŚ kręci się po budynku starostwa - zaalarmowali nas w ubiegłym tygodniu Czytelnicy. - Podobno zainteresowali się delegacjami służbowymi starostów - dopowiedział jeden z rozmówców. - To prawda - potwierdza starosta Henryk Gapiński. W ubiegłym tygodniu funkcjonariusze CBŚ byli w starostwie.Mnie akurat nie było, ale rozmawiał z nimi mój zastępca. Prosili o kolejne dokumenty.
Przeczytaj także:Bydgoskie CBŚ zatrzymało 25-latka. W przewodzie pokarmowym miał kokainę wartą 130 tys. zł
Od miesięcy Prokuratura Okręgowa we Włocławku bada sprawę "wycieku" ok. 300 tysięcy złotych z Powiatowego Urzędu Pracy. Zarzuty postawiła kilkunastu osobom, w tym byłemu staroście i powiatowej skarbniczce.Starostę i wicestarostę rada powiatu odwołała, skarbniczka nadal pracuje. W sprawę zamieszanych jest też kilku przedsiębiorców, nie tylko z Radziejowa.
Prokurator Jarosław Zieliński, prowadzący sprawę PUP, powiedział nam, że ubiegłotygodniowa wizyta funkcjonariuszy CBŚ w Radziejowie nie wiązała się bezpośrednio ze sprawą fikcyjnych zakupów i usług w Powiatowym Urzędzie Pracy. - Chodzi o nową sprawę, dotyczącą samego starostwa - wyjaśnił. Nie ukrywał, że tym razem zainteresowano się delegacjami byłego wicestarosty.
Pytany o przebieg śledztwa w sprawie PUP, prokurator Zieliński powiedział nam, że analizowane są obecnie wszystkie faktury w PUP i że prawdopodobnie zostaną zmienione zarzuty postawione podejrzanym. Ich krąg wciąż jest taki sam. To ciągle kilkanaście osób.
Afera w PUP nie jest jedyną sprawą, którą interesuje się opinia publiczna. Wciąż dyskutowane jest odwołanie dyrektora ZakładuAktywizacji Zawodowej oraz sprawy, prowadzone przez prokuratury we Włocławku i Radziejowie w radziejowskim szpitalu.
Tymczasem radni powiatowi przygotowują się do kolejnej sesji, która ma się odbyć w czwartek. Niektórzy przepowiadają, że może być gorąca.Zaplanowano między innymi odwołanie powiatowej skarbniczki. - Problem w tym, że gdy złożyłem wniosek zarządu do przewodniczącego rady w tej sprawie, skarbniczka zachorowała i nie wiadomo, jak będzie z jej odwołaniem - nie ukrywa starosta Gapiński.
Pytany, czy na decyzji o odwołaniu skarbniczki zaważyło to, że jest jedną z podejrzanych osób w sprawie Powiatowego Urzędu Pracy, starosta powiedział: -To nie ta sprawa jest przyczyną decyzji o odwołaniu pani skarbnik. Chodzi o zarzuty merytoryczne. Konkretnie o zaniedbania, które mogły mieć bardzo poważne konsekwencje dla powiatu, gdybyśmy w porę nie zareagowali i nie podjęli rozmów w Regionalnej Izbie Obrachunkowej. O szczegółach powiem na czwartkowej sesji - odparł.
Na poruszane na naszych łamach sprawy żywo reagują Czytelnicy, telefonując do rubryki "Ludzie mówią". Jeden z nich, zwrócił uwagę, że osoby odwołane w Radziejowie ze stanowisk natychmiast się rozchorowały. Na zwolnieniach lekarskich są: były starosta, były wicestarosta, niedawno odwołany dyrektor ZakładuAktywizacjiZawodowej, a także skarbniczka, która dopiero ma być odwołana.
Jesteśmy dalecy od doszukiwania się przyczyn chorób wymienionych osób. Niewykluczone, że złe samopoczucie wywołał stres związany z utratą stanowisk, albo jest to zwykły zbieg okoliczności. Niemniej, trochę dziwi ta wybiórcza epidemia.