Gang małolatów grasował po Złotoryi. - Dzieci spotkały się na jednym z okolicznych podwórek i tam obmyśliły plany wielkiego skoku - czytamy na portalu policja.pl. - Przygotowania ruszyły pełną parą. Jedno z dzieci miało nawet łom.
W Toruniu kradną nam znaki drogowe
Na czatach stanęła 10-latka, siostra jednego z "szefów" operacji. Kiedy ktoś zbliżał się do miejsca włamania, dawała znać pozostałym, a mali włamywacze przestawali na chwilę lub uciekali, aby po chwili wrócić.
Po pokonaniu krat i wyważeniu drzwi, dzieci ukradły lizaki, żelki, cukierki, zabawki. Pochowali je do kradzionych plecaków. Kilka razy wracały do magazynku, do którego się włamały i wynosiły słodycze.
Czytaj e-wydanie »