Żużlowiec przyszedł do Bydgoszczy przed rokiem, kiedy Polonia szykowała się do walki o awans. W I lidze "Gapa" miał odbudować formę po ciężkiej kontuzji nogi. Kontrakt z Polonią podpisał od razu na dwa lata. Po zakończeniu tegorocznych rozgrywek musiał jednak podpisać aneks finansowy. Po negocjacjach z władzami klubu, udało się osiągnąć kompromis. Wczoraj Tomasz Gapiński podpisał dokumenty.
- Cieszę się, że wszystko jest ustalone i mogę spokojnie przygotowywać się do startów w kolejnym sezonie - skomentował żużlowiec. - Jedyną kwestią do ustalenia był aneks finansowy. Po sezonie pojawiło się kilka telefonów z propozycjami z innych klubów, jednak z żadnym z nie prowadziłem rozmów, mówiąc, że mam ważny kontrakt, z którego chcę się wywiązać.
Przeczytaj także: Buczkowski i Łaguta mają wzmocnić Polonię Bydgoszcz
- Tomasz spełnił oczekiwania, jakie postawiliśmy przed nim w sezonie 2011. Jako jeden z liderów poprowadził nasz zespół do Speedway Ekstraligi i chcielibyśmy, aby również w najwyższej klasie był jedną z czołowych postaci zespołu - przekazał Marian Dering, prezes Polonii.
Zadowolony jest również Jerzy Kanclerz. - Tomek był ważnym ogniwem drużyny w tym roku i bardzo chcieliśmy, by z nami został - powiedział dyrektor sportowy Polonii. - Jest ambitny, profesjonalnie podchodzi do swoich obowiązków, dobrze wkomponował się w zespół. Jest również bardzo lubiany przez kibiców. Cieszymy się więc, że udało nam się znaleźć porozumienie.
W I lidze Gapiński zdobywał średnio 10,10 punktów w każdym meczu (2,224 pkt na wyścig). To dało mu 7. miejsce w gronie najskuteczniejszych zawodników I ligi i trzecie w Polonii (za Emilem Sajfutdinowem i Grzegorzem Walaskiem).
Jest jednym z czterech seniorów z tegorocznego składu, którzy mają zostać w drużynie na kolejny rok. Liderem Polonii będzie Sajfutdinow, a kolejnym filarem Grzegorz Walasek. Sternicy Polonii chcą, by w bydgoskim klubie został też Robert Kościecha. On jednak musiałby walczyć o miejsce w składzie. Polonia ma bowiem dwóch kolejnych kandydatów do składu - Krzysztofa Buczkowskiego i Artioma Łagutę.
Archiwalne materiały wideo pomorska.pl
Czytaj e-wydanie »
