1 z 10
Przewijaj galerię w dół
Po góralskiej karczmie pozostały tylko zgliszcza. Ogień...
fot. Dariusz Bloch

Gazdówka po pożarze

Po góralskiej karczmie pozostały tylko zgliszcza. Ogień szybko objął pokryty gontem dach i rozprzestrzenił się na kolejne drewniane elementy. Hotel i spa udało się uratować.

Właściciele odbudują góralską karczmę, która we wtorek spłonęła w podbydgoskim Żołędowie.

Akcja gaśnicza trwała od godz. 8 rano. Pierwszy zastęp straży pożarnej na miejscu pojawił się osiem minut po otrzymaniu zgłoszenia dotyczącego zadymienia w budynku restauracji. Gdy okazało się, że pożar objął cały dach do Żołędowa w kilkuminutowych odstępach docierały kolejne wozy. Drewniany budynek, w którym mieściła się popularna, góralska karczma, spłonął doszczętnie. Straty szacowane są na sześć milionów złotych. Dzięki heroicznej walce strażaków udało się ocalić hotel i spa. - Otrzymaliśmy wiele ciepłych słów - mówi Sebastian Gąsienica-Gładczan, właściciel Gazdówki. - Wiemy na sto procent, że będziemy odbudowywać karczmę. Projekt nowego budynku już powstaje.

Z pożarem walczyło piętnaście zastępów straży pożarnej. - Niestety ogień pochłonął całą salę restauracji i stary hotel, w którym mieściło się dwanaście pokojów - opisuje Gąsienica-Gładczan. - Kuchnia jest niemal nienaruszona. Czekamy teraz na zielone światło od rzeczoznawcy. Będziemy starali się uprzątnąć teren i wszystko zabezpieczyć. Wiem, że to niezbyt miły dla oka widok, ale chcemy, aby hotel i spa zaczęły działać już w przyszłym tygodniu.

Młode pary, które planowały zorganizowanie wesela w Gazdówce również mogą spać spokojnie. - Na pewno nie zostawimy nikogo na lodzie - zapewnia właściciel karczmy. - Pracujemy nad jak najlepszym rozwiązaniem. Mamy jeszcze dwie inne restauracje, a do tego pomoc zaoferowała również jedna z zaprzyjaźnionych firm, ale jest jeszcze za wcześnie, aby mówić o szczegółach.


2 z 10
Po góralskiej karczmie pozostały tylko zgliszcza. Ogień...
fot. Dariusz Bloch

Gazdówka po pożarze

Po góralskiej karczmie pozostały tylko zgliszcza. Ogień szybko objął pokryty gontem dach i rozprzestrzenił się na kolejne drewniane elementy. Hotel i spa udało się uratować.

Właściciele odbudują góralską karczmę, która we wtorek spłonęła w podbydgoskim Żołędowie.

Akcja gaśnicza trwała od godz. 8 rano. Pierwszy zastęp straży pożarnej na miejscu pojawił się osiem minut po otrzymaniu zgłoszenia dotyczącego zadymienia w budynku restauracji. Gdy okazało się, że pożar objął cały dach do Żołędowa w kilkuminutowych odstępach docierały kolejne wozy. Drewniany budynek, w którym mieściła się popularna, góralska karczma, spłonął doszczętnie. Straty szacowane są na sześć milionów złotych. Dzięki heroicznej walce strażaków udało się ocalić hotel i spa. - Otrzymaliśmy wiele ciepłych słów - mówi Sebastian Gąsienica-Gładczan, właściciel Gazdówki. - Wiemy na sto procent, że będziemy odbudowywać karczmę. Projekt nowego budynku już powstaje.

Z pożarem walczyło piętnaście zastępów straży pożarnej. - Niestety ogień pochłonął całą salę restauracji i stary hotel, w którym mieściło się dwanaście pokojów - opisuje Gąsienica-Gładczan. - Kuchnia jest niemal nienaruszona. Czekamy teraz na zielone światło od rzeczoznawcy. Będziemy starali się uprzątnąć teren i wszystko zabezpieczyć. Wiem, że to niezbyt miły dla oka widok, ale chcemy, aby hotel i spa zaczęły działać już w przyszłym tygodniu.

Młode pary, które planowały zorganizowanie wesela w Gazdówce również mogą spać spokojnie. - Na pewno nie zostawimy nikogo na lodzie - zapewnia właściciel karczmy. - Pracujemy nad jak najlepszym rozwiązaniem. Mamy jeszcze dwie inne restauracje, a do tego pomoc zaoferowała również jedna z zaprzyjaźnionych firm, ale jest jeszcze za wcześnie, aby mówić o szczegółach.


3 z 10
Po góralskiej karczmie pozostały tylko zgliszcza. Ogień...
fot. Dariusz Bloch

Gazdówka po pożarze

Po góralskiej karczmie pozostały tylko zgliszcza. Ogień szybko objął pokryty gontem dach i rozprzestrzenił się na kolejne drewniane elementy. Hotel i spa udało się uratować.

Właściciele odbudują góralską karczmę, która we wtorek spłonęła w podbydgoskim Żołędowie.

Akcja gaśnicza trwała od godz. 8 rano. Pierwszy zastęp straży pożarnej na miejscu pojawił się osiem minut po otrzymaniu zgłoszenia dotyczącego zadymienia w budynku restauracji. Gdy okazało się, że pożar objął cały dach do Żołędowa w kilkuminutowych odstępach docierały kolejne wozy. Drewniany budynek, w którym mieściła się popularna, góralska karczma, spłonął doszczętnie. Straty szacowane są na sześć milionów złotych. Dzięki heroicznej walce strażaków udało się ocalić hotel i spa. - Otrzymaliśmy wiele ciepłych słów - mówi Sebastian Gąsienica-Gładczan, właściciel Gazdówki. - Wiemy na sto procent, że będziemy odbudowywać karczmę. Projekt nowego budynku już powstaje.

Z pożarem walczyło piętnaście zastępów straży pożarnej. - Niestety ogień pochłonął całą salę restauracji i stary hotel, w którym mieściło się dwanaście pokojów - opisuje Gąsienica-Gładczan. - Kuchnia jest niemal nienaruszona. Czekamy teraz na zielone światło od rzeczoznawcy. Będziemy starali się uprzątnąć teren i wszystko zabezpieczyć. Wiem, że to niezbyt miły dla oka widok, ale chcemy, aby hotel i spa zaczęły działać już w przyszłym tygodniu.

Młode pary, które planowały zorganizowanie wesela w Gazdówce również mogą spać spokojnie. - Na pewno nie zostawimy nikogo na lodzie - zapewnia właściciel karczmy. - Pracujemy nad jak najlepszym rozwiązaniem. Mamy jeszcze dwie inne restauracje, a do tego pomoc zaoferowała również jedna z zaprzyjaźnionych firm, ale jest jeszcze za wcześnie, aby mówić o szczegółach.


4 z 10
Po góralskiej karczmie pozostały tylko zgliszcza. Ogień...
fot. Dariusz Bloch

Gazdówka po pożarze

Po góralskiej karczmie pozostały tylko zgliszcza. Ogień szybko objął pokryty gontem dach i rozprzestrzenił się na kolejne drewniane elementy. Hotel i spa udało się uratować.

Właściciele odbudują góralską karczmę, która we wtorek spłonęła w podbydgoskim Żołędowie.

Akcja gaśnicza trwała od godz. 8 rano. Pierwszy zastęp straży pożarnej na miejscu pojawił się osiem minut po otrzymaniu zgłoszenia dotyczącego zadymienia w budynku restauracji. Gdy okazało się, że pożar objął cały dach do Żołędowa w kilkuminutowych odstępach docierały kolejne wozy. Drewniany budynek, w którym mieściła się popularna, góralska karczma, spłonął doszczętnie. Straty szacowane są na sześć milionów złotych. Dzięki heroicznej walce strażaków udało się ocalić hotel i spa. - Otrzymaliśmy wiele ciepłych słów - mówi Sebastian Gąsienica-Gładczan, właściciel Gazdówki. - Wiemy na sto procent, że będziemy odbudowywać karczmę. Projekt nowego budynku już powstaje.

Z pożarem walczyło piętnaście zastępów straży pożarnej. - Niestety ogień pochłonął całą salę restauracji i stary hotel, w którym mieściło się dwanaście pokojów - opisuje Gąsienica-Gładczan. - Kuchnia jest niemal nienaruszona. Czekamy teraz na zielone światło od rzeczoznawcy. Będziemy starali się uprzątnąć teren i wszystko zabezpieczyć. Wiem, że to niezbyt miły dla oka widok, ale chcemy, aby hotel i spa zaczęły działać już w przyszłym tygodniu.

Młode pary, które planowały zorganizowanie wesela w Gazdówce również mogą spać spokojnie. - Na pewno nie zostawimy nikogo na lodzie - zapewnia właściciel karczmy. - Pracujemy nad jak najlepszym rozwiązaniem. Mamy jeszcze dwie inne restauracje, a do tego pomoc zaoferowała również jedna z zaprzyjaźnionych firm, ale jest jeszcze za wcześnie, aby mówić o szczegółach.


Pozostało jeszcze 5 zdjęć.
Przewijaj aby przejść do kolejnej strony galerii.

Polecamy

Katastrofa w końcówce! Astoria nie będzie świętować w Bydgoszczy - tak kibicowaliście

Katastrofa w końcówce! Astoria nie będzie świętować w Bydgoszczy - tak kibicowaliście

Tak wygląda teraz Młyn Górny w Grudziądzu. Powstać tu ma "Młyn Energii". Mamy zdjęcia

Tak wygląda teraz Młyn Górny w Grudziądzu. Powstać tu ma "Młyn Energii". Mamy zdjęcia

Auto zatrzymało się do góry kołami! Groźnie wyglądający wypadek niedaleko Grudziądza

Auto zatrzymało się do góry kołami! Groźnie wyglądający wypadek niedaleko Grudziądza

Zobacz również

Katastrofa w końcówce! Astoria nie będzie świętować w Bydgoszczy - tak kibicowaliście

Katastrofa w końcówce! Astoria nie będzie świętować w Bydgoszczy - tak kibicowaliście

Auto zatrzymało się do góry kołami! Groźnie wyglądający wypadek niedaleko Grudziądza

Auto zatrzymało się do góry kołami! Groźnie wyglądający wypadek niedaleko Grudziądza