Andrzej Kwiatkowski z Grudziądza: - Podpisujemy traktakt akcesyjny w związku z naszym wejściem do Unii Europejskiej. Nagłaśniamy tę sprawę. A zupełnie cichutko jest o tym, że około 70 procent pracodawców w Polsce nie wypłaca regularnie pensji zatrudnionym przez nich ludziom. Z czym więc zmierzamy do Unii? Z biedą, nędzą i wielkim bezrobociem!
Tadeusz z Koronowa: - Z podpisania traktatu akcesyjnego do Unii Europejskiej robi się w Polsce wielką fetę. A nam igrzyska nie są potrzebne. Ludziom brakuje chleba. I tym właśnie, a nie Unią, pan premier powinien się przejmować
Andrzej Langiewicz z Bydgoszczy: - Przesłuchania przed sejmową komisją śledczą w sprawie Rywina to farsa, albo czeski film. Bo już nikt nic nie wie. Nie bardzo rozumiem po co to całe widowisko. Podejrzewam, że jest to bardziej przymiarka do kampanii wyborczej niż próba wyjaśnienia całej sprawy.
Teresa z Bydgoszczy: - Z wielkim niesmakiem oglądam przesłuchania prowadzone przez sejmową komisję śledczą. Brakuje tam jeszcze tylko lampy, której światło skierowane byłoby prosto w oczy osobie, która odpowiada na pytania.
Marian G. z powiatu włocławskiego: - Straciłem zaufanie do premiera i prezydenta. W kolejnych posunięciach rządu nie widzę działań na rzecz zwykłych Polaków. Natomiast wyraźnie widzę, że dzierżący władzę robia wszystko, aby wygodnie się im żyło, kiedy pożegnają się z urzędem.
Janusz S. z Bydgoszczy: - W "Rzeczpospolitej " przeczytałem, że na świecie cena ropy spadła o 30 procent. To dlaczego u nas nie obniżono wygórowanych cen benzyny?
Czytelnik z Rypina: - Obecny rząd ma bardzo niskie notowania. Zastanawiam się jak premier ma zamiar wybrnąć z tej sytuacji. Nie zdziwiłbym się, gdyby znowu dokonał zmian w rządzie. Zwalnianie i przyjmowanie nowych ministrów to już specjalność Leszka Millera.
Krystyna z powiatu toruńskiego: - Mam nadzieję, że telewizja ojca Rydzyka "Trwam" spełni nadzieje wszystkich tych, którzy nie lubią reklam, filmów o przemocy i płochej rozrywki w amerykańskim wydaniu.
Czytelnik z Chojnic: - Zamiast szukać możliwości zwiększania liczby miejsc pracy, wszystkie kolejne rządy skupiają swoją uwagę na konstruowania nowych wersji przyznawania pomocy społecznej. Tymczasem jeśli w takim tempie jak obecnie będą likwidowane zakłady, kolejka po zasiłki zwiększy się do monstrualnych rozmiarów.
Andrzej z Włocławka: - Przypominam zarządzającym, że restrukturyzacja to zmniejszanie kosztów, co powinno przenieść się na ceny wyrobów, aby w konsekwencji stać się konkurencyjnym na rynku. U nas jednak jakoś tego nie widać.
Opinie Czytelników nie zawsze są zgodne ze stanowiskiem redakcji.
