Bydgoszczanin: - Kujawsko-pomorska policja świętuje, choć nie bardzo jest co. Zabójca z Torunia wciąż na wolności, zaś we własnych szeregach też niezbyt czysto. Wciąż czekam aż komendant wojewódzki ustosunkuje się do publikacji "Spadek pani komisarz", który przeczytałem z dużym zainteresowaniem w jednym z wydań magazynowych "Pomorskiej", a tu cisza.
Maria J. z Inowrocławia: - Załatwiałam formalności związane z wymianą dowodu osobistego w Urzędzie Miejskim. Pani urzędniczka zdziwiła się: "Jakie brzydkie imię ktoś dał dziewczynce". Zrobiło mi się przykro. Myślę, że ocena czy imię jest ładne, czy brzydkie do niej nie należy. Świadczy tylko o braku taktu i kultury osoby z urzędu.
Roman Kotzbach z Bydgoszczy: - W sprawie dotyczącej prokuratora z Inowrocławia, w artykule w "Pomorskiej" pojawiło się też nazwisko przedstawiciela wymiaru sprawiedliwości z Bydgoszczy. Otóż ten pan podpisał się w latach osiemdziesiątych pod wnioskiem dotyczącym mojego aresztowania, jak i pewnie wielu innych działaczy solidarnościowych. Jeśli do dziś w prokuraturze pracują tacy ludzie jak on, mający na sumieniu wyroki pod dyktando SB, nie dziwię się, że w wymiarze sprawiedliwości dzieje się bardzo źle.
Władysław z Bydgoszczy: - Nie jestem dewotem, ale nie zgadzam się, aby sztuką nazywać to, co zrobiła artystka z Gdańska. To profanacja, a nie działanie artystyczne. W pełni zgadzam się z wyrokiem sądu, jaki zapadł w tej sprawie. Mam nadzieję, że będzie to przestroga dla tych artystów, którzy uważają, iż nie ma żadnych świętości.
Grzegorz z Włocławka: - Jak wielu ludziom w tym kraju nie podoba mi się to, co zrobiła gdańska artystka. Dlatego nawet gdyby to było możliwe, nie oglądałbym tego "dzieła".
Leon z Bydgoszczy: - Poza nielicznymi wyjątkami w naszym parlamencie zasiadają głównie nieuczciwi ludzie. Oni już nic dobrego dla Polski nie zrobią. Dlatego jestem za rozwiązaniem parlamentu.
Czytelnik z powiatu toruńskiego: - Ci, którzy jeszcze popierają Andrzeja Leppera powinni wreszcie przejrzeć na oczy. Przecież nieprzypadkowo coraz więcej osób ze starego grona "Samoobrony" rezygnuje lub przymusowo opuszcza tę organizację. Pan Lepper potrafi tylko krzyczeć. I nic więcej.
Opinie Czytelników nie zawsze są zgodne ze stanowiskiem redakcji.
