Instytucje finansowe często zapewniają, że udzielają kredytów na niski procent oraz iż ich dłużnicy płacą małe raty.
Problem w tym, że posługują się przy tym tylko teoretycznymi wyliczeniami. A każdy klient może otrzymać zupełnie inną ofertę i to w tej samej placówce. Dlaczego? Bo m.in. pożycza różną kwotę, będzie ją oddawał dłużej, ma inną historię kredytową i dochody.
Odsetki, prowizja i jeszcze ubezpieczenie
Zgodnie z przepisami, oprocentowanie nominalne - czyli to, o którym banki informują w swoich reklamach - może wynieść maksymalnie 20 proc. Instytucje finansowe zarabiają nie tylko na odsetkach. Od klientów mogą pobierać również prowizje. Najwyższa dopuszczalna powinna być na poziomie 5 proc.
Często kredytobiorcy muszą też wykupić ubezpieczenie. Zdarza się, że nie jest ono obowiązkowe. Choć jednocześnie bank informuje, że klient - który posiada polisę - może liczyć na korzystniejsze warunki.
Płacimy dwa razy więcej
Gdy policzymy ile wyniosą wszystkie dodatkowe opłaty, okaże się, że oprocentowanie nominalne - obejmujące tylko odsetki od długu - to fikcja. Dlatego lepiej pytajmy o oprocentowanie rzeczywiste. W jaki sposób jest ono ustalane?
- Oblicza się jak wysokie musiałoby być oprocentowanie, gdyby wszystkie dodatkowe opłaty były traktowane jako odsetki - tłumaczy Paweł Majtkowski, główny analityk firmy doradczej Finamo. - Oprocentowanie rzeczywiste jest zazwyczaj ponad dwa razy wyższe niż oprocentowanie nominalne.
Pamiętajmy! Pracownicy instytucji finansowych muszą podać nam ile wynosi oprocentowanie rzeczywiste oraz całkowity koszt kredytu gotówkowego. Gdy nie chcą tego zrobić, lepiej zastanówmy się czy warto korzystać z ich usług.
Promocja, czyli drożej
Poprosiliśmy ekspertów porównywarki finansowej Comperia.pl, aby specjalnie dla Czytelników „Pomorskiej” sprawdzili na jakich warunkach banki udzielają trzyletnich pożyczek gotówkowych na 10 tys. zł.
- Aktualnie najlepszą ofertę takiego kredytu posiada Polbank EFG z oprocentowaniem rzeczywistym na poziomie 12,57 proc. Wpływa na to głównie brak prowizji za pożyczenie pieniędzy - tłumaczy Michał Kwiatkowski, analityk Comperia.pl. - Drugie i trzecie miejsce zajmują produkty ING Banku Śląskiego. Różnica pomiędzy tymi kredytami wynika z tego, że jeden udzielany jest z obowiązkowym ubezpieczeniem. Jest to parametr, na jaki osoby zainteresowane kredytem powinny zwracać coraz większą uwagę. Czasem koszty jego obsługi mogą być zbliżone do tych związanych ze spłatą odsetek. Taka sytuacja ma miejsce chociażby podczas nowej promocji PKO BP - „Max pożyczka, mini rata”.
A jakie oferty będziemy mogli wkrótce znaleźć w bankach?
- W związku z kończącym się sezonem urlopowym i początkiem roku szkolnego można spodziewać się okolicznościowych promocji. Co nie oznacza, że pożyczki będą tańsze - zaznacza Michał Kwiatkowski.
