Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdy Overdose wychodzi na scenę zaczynają wyć wilki

Rozmawiała Lidia Skrzyniecka
fot. nadesłane
Grupę tworzą: Jędrzej Sudnikowicz (wokal), Piotr Piotrowski (gitara), Marcin Sidorczuk (bas), Adam Ankiersztajn (perkusja) oraz Marek Stawicki (gitara). W ich muzyce słychać duży wpływ heavy metalu. Podbijają serca fanów ogromnym zaangażowaniem, profesjonalizmem oraz dużą odwagą na scenie. Poznajmy ich lepiej.

Koncert Overdose w Wylęgarni Rocka Cotton Club

- Kiedy młodzi ludzie zakładają zespół, mają głowy pełne marzeń. Mało grup wytrzymuje jednak próbę czasu. Wam się udało. Jaka jest Wasza recepta na przetrwanie?

Jędrzej: Cóż, tak naprawdę nie zawsze jest łatwo. Każdy z nas słucha różnego rodzaju muzyki, pracujemy, część z nas kończy studia.

Piotr: Jednak póki będziemy mieszkać blisko siebie, to nie widzę przeszkód, abyśmy razem nie grali. Niestety największa bolączką zespołów muzycznych jest migracja zarobkowa. No, chyba że ma się dużo szczęścia i zespół przynosi na tyle duży zysk, by można się było z niego utrzymać. Trzeba przyznać, że uniwersalnej recepty nie ma.

- Nie często dajecie swoim fanom okazję do zobaczenia Was na żywo. Brak czasu? Czy jest może jakiś inny powód?

J: Nie chcemy iść na masę. Kiedy tworzymy nowy kawałek, najpierw go długo dopracowujemy. Dopiero później możemy go zaprezentować. To kwestia szacunku dla siebie oraz osób, które przychodzą na nasze koncerty. Z resztą, takie podejście daje nam większa szansę zaistnieć na scenie muzycznej. Staramy się być profesjonalistami.

P: Właściwie to cały czas uczymy się grać. Narzucamy sobie nowe wyzwania i staramy się dopracowywać każdy utwór, tak, aby był naszą wizytówką.

- Każdy koncert to inne przeżycia, inni ludzie, inne sytuacje. Jaki koncert zapadł Wam w pamięci najbardziej i dlaczego?

Marcin: Ja póki co najmilej wspominam koncert Overdose w Deja Vu. Lubię grać w takich niewielkich, kameralnych klubach. Ludzie są wtedy blisko nas i bawią się razem z nami. Podobny klimat panuje zresztą w Cotton Club, gdzie daliśmy ostatnio także całkiem udany koncert. Wracając jednak do koncertu w Deja Vu, to tym co szczególnie z niego zapamiętałem, była damska bielizna, która poleciała w naszą stronę pod koniec występu, oraz dziewczyny proszące o autografy na różnych częściach ciała... To było zaskakujące i bardzo miłe.

Jędrzej (śmiejąc się): Marcin to nasze zespołowe "ciacho".

Piotr: Ja z kolei najbardziej pamiętam koncert, na którym wystąpiliśmy przed warszawskim zespołem Dragon's Eye. Słuchałem ich od lat i nagle okazało się, że gramy razem koncert. To było dla mnie szczególne doświadczenie.

- Prezentujecie bardzo dużą odwagę sceniczną. Bardzo umiejętnie przekazujecie emocje publiczności. Czy to kwestia ilości granych koncertów i doświadczenia? Wielu początkującym zespołom tego brakuje.

J: To jest kwestia marzeń. Każdy z nas wychował się na pewnych koncertach. Dla mnie wzorem zawsze był Freddie Mercury i staram się czerpać z jego twórczości, zachowania na scenie. Stąd nie twierdzę, aby to była kwestia odwagi.

P: Dla mnie z kolei bezkonkurencyjny jest Iron Maiden.

Adam: Ja podziwiam Micka Jaggera za jego energię i pasję, pomimo tylu lat na scenie.

M: Dawniej, gdy chodziłem na koncerty, byłem tylko słuchaczem. Zawsze chciałem znaleźć po tej drugiej stronie i to m. in. skłoniło mnie do tego, aby samemu zacząć grać. Skoro teraz mam szansę koncertować, to tym bardziej się tym bawię. Stąd też mój dobry humor podczas koncertów, który mam nadzieje, udziela się także innym.

A: Ja właściwie zawsze mam tremę. Z drugiej strony, kiedyś słyszałem, że jeśli ktoś nie czuje tremy, nie powinien wychodzić na scenę. Z kolei, po każdym koncercie wstaję zza perkusji i biję brawo tym, którzy przyszli i zostali do końca.

P: Z czasem zaczęliśmy wprowadzać dodatkowe elementy do naszego show, takie jak n p. odtwarzane z podkładu wycie wilków. To tworzy odpowiedni klimat. Chcemy robić swoisty teatr.

M: Ważne są również światła i dym. Koncert w Cottonie był naszym pierwszym występem, w którym zastosowaliśmy te efekty i muszę przyznać, że było super.

- Jakie macie plany na przyszłość?

A: Chcielibyśmy zagrać na Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy oraz na Juwenaliach. Rozpoczynamy też prace nad nowym materiałem. Chcemy go zaprezentować na początku roku 2010.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska