Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej produkuje i sprzedaje o 15 procent mniej ciepła niż planowano. - To niewątpliwie odbije się na wynikach ekonomicznych - mówi prezes Sławomir Koprowski. Na razie nie ma powodów do niepokoju szefostwo firmy oczekuje, że zima z temperaturami poniżej zera stopni Celsjusza wkrótce przyjdzie. - Cała zima taka nie będzie - dodaje prezes.
To, co martwi szefa MPEC-u, cieszy mieszkańców, którzy kupują ciepło. Jest bowiem szansa, że ci którzy mieszkają w blokach i płacą zaliczkowo za ogrzewanie, dostaną "zwroty" z nadpłaconych zaliczek.
Cieszą się także właściciele domów, ogrzewanych gazem, węglem, miałem czy prądem. Przy tej aurze zużywa się bowiem mniej paliwa. Mniejszy ruch jest także w składach opału. - Nie ma co porównywać sprzedaży tegorocznej z ubiegłoroczną - mówi Jerzy Stefański, właściciel składu w Nowej Wsi.
Ręce zacierają z zadowolenia firmy, które odpowiadają za zimowe utrzymanie ulic. Otrzymują bowiem ryczałt, a śniegu i lodu nie ma. W skali całego sezonu zimowe utrzymanie dróg kosztuje miasto ok. 1 milion 400 tysięcy złotych.
Aura sprzyja także ekipom remontowym i samym drogom. - Dzięki temu, że nie ma dużych wahań temperatury, w asfalcie nie tworzą się ubytki - mówi Urszula Lach, naczelnik działu utrzymania i remontów w Miejskim Zarządzie Dróg. Przy tej aurze mogą także być wykonywane doraźne remonty.
Ciepły grudzień sprzyja także budowniczym. Wykorzystuje to między innymi włocławska firma, która rozbudowuje Regionalne Centrum Onkologii. Tych zaś, którzy narzekają na tę sytuację, można zawsze pocieszyć, że górale tracą jeszcze więcej.