- Gdybym nie wierzyła w swoje możliwości, nie wystartowałabym w wyborach - mówi Dorota Krezymon, kandydatka na wójta Dragacza

Co skłoniło panią do kandydowania?
- Zdecydowałam się kandydować na stanowisko wójta, ponieważ w gminie Dragacz jest wiele do zrobienia. Żyjemy w XXI wieku, a jeszcze nie wszystkie miejscowości mają sieć wodno-kanalizacyjną, nie mówiąc o utwardzonych drogach i oświetleniu. Jako gmina nie korzystamy z dostępnych funduszy unijnych, które np. naszym sąsiadom pozwoliły utwardzić wiele kilometrów dróg, czy przeprowadzić termomodernizację budynków użyteczności publicznej. Jestem zdeterminowana i zamierzam wykorzystać prawdopodobnie ostatnią tak korzystną dla nas perspektywę unijną.

Jak ocenia pani swoje szanse na wygraną?
- Gdybym nie wierzyła w swoje możliwości, nie wystartowałabym w wyborach.

Co jest pani największym atutem?
- Pracowitość, determinacja i dobre przygotowanie merytoryczne. Ukończyłam trzy kierunki studiów, od paru lat biorę czynny udział w życiu społecznym, jestem otwarta i wrażliwa na potrzeby ludzi, aktywnie pracuję w Radzie Powiatu Świeckiego. Mam wiedzę, doświadczenie w pracy samorządowej i niespożyte pokłady energii. Poza tym jestem konsekwentna w osiąganiu wyznaczonych celów.

Co jest największą słabością obecnego wójta?
- Nie chcę prowadzić kampanii opartej na negowaniu decyzji obecnego Wójta. Uważam jednak, że nie zagwarantuje on naszej gminie pełnego wykorzystania wszystkich możliwości, które daje nam najbliższa unijna perspektywa finansowa. Tak jak nie zrobił tego przez ostatnie dwie kadencje. Straciliśmy już zbyt wiele szans. Poza tym obecny wójt nie wsłuchuje się w potrzeby mieszkańców, nie konsultuje z nami ważnych inwestycji i niestety często lekceważy zdanie swoich wyborców.

Oceń władzę: Radni z powiatu świeckiego

Jaki widzi pani funkcjonowanie gminy pod pani rządami?
- Zależy mi bardzo na zaktywizowaniu lokalnej społeczności. Chcę, żeby mieszkańcy zyskali rzeczywisty wpływ na podejmowane decyzje. Planuję wprowadzenie budżetu obywatelskiego i funduszu sołeckiego, dzięki czemu mieszkańcy będą mogli decydować o priorytetowych dla nich inwestycjach. Jeśli chodzi o Urząd Gminy, to będzie urząd przyjazny dla mieszkańca, z dobrą komunikacją i przepływem informacji na linii urząd lokalna społeczność. Planuję wydawać wysyłane pocztą, kwartalne biuletyny w których mieszkańcy będą rzeczowo informowani o wszystkich ważnych decyzjach wójta oraz uchwałach podjętych przez radę gminy.

Proszę wymienić trzy najpilniejsze sprawy wymagające załatwienia.
Mam rzetelnie opracowany, szeroki program adresowany do wszystkich mieszkańców dość zróżnicowanej pod względem potrzeb, co trzeba przyznać Gminy Dragacz. Wśród trzech najpilniejszych zadań, które sobie stawiam wymieniłabym po pierwsze opracowanie i przystąpienie do realizacji kilkuletniego programu utwardzenia, modernizacji i oświetlenia wszystkich dróg gminnych oraz rozbudowę sieci wodno kanalizacyjnej. Po drugie planuję termomodernizację szkoły podstawowej w Grupie, gimnazjum w Michalu, przedszkola w Górnej Grupie i przychodni zdrowia. Po trzecie przewiduję budowę nowego przedszkola w Grupie.

Czy nie obawia się pani osądów, że kandydowanie ma związek z atmosferą w I LO? Spotkałem się z opiniami, że jest chęć ucieczki ze szkoły.
- Decyzję o kandydowaniu podjęłam wraz z członkami mojego komitetu wyborczego już półtora roku temu. Jest to dla mnie wyzwanie, ale nie ukrywam, że praca z młodzieżą sprawia mi ogromną satysfakcję. W przypadku wygranej będzie mi ciężko rozstać się zarówno z uczniami, jak i gronem pedagogicznym, ponieważ od wielu lat stanowimy zgrany i zżyty ze sobą zespół.