Giennadij Gołowkin (42-1-1, 37 KO) nie wyglądał w ringu jak za najlepszych lat, wystarczyło to jednak, by w sobotę w Saitama Super Arenie pokonać Ryotę Muratę (16-3, 13 KO). Kazach na początku walki był gorszy, przetrwał jednak kilka kryzysów i w dziewiątej rundzie zamęczył rywala - posłał go na deski, a narożnik Japończyka rzucił ręcznik na znak poddania.
„GGG”, który dzień przed pojedynkiem obchodził 40. urodziny, zunifikował tym samym pasy IBF i WBA wagi średniej. Został drugim pięściarzem w historii, który dokonał tego po 40-tce. Pierwszym był legendarny Bernard Hopkins - on zrobił to jako... 49-latek! Gołowkin może w ten sposób doprowadzić do trzeciej walki z Saulem „Canelo” Alvarezem (57-1-2, 39 KO), obok Tysona Fury'ego największej obecnie gwiazdy zawodowego boksu.
Z Meksykaninem dzierżącym obecnie wszystkie najbardziej prestiżowe tytuły mistrza kategorii super średniej 40-latek mierzył się już dwukrotnie. We wrześniu 2017 r. sędziowie wypunktowali remis, rok później "Canelo" wygrał większościową decyzją. W opinii wielu ekspertów lepszy był jednak Kazach - zwłaszcza w pierwszym pojedynku. Wszystko wskazuje na to, że jeśli 7 maja Alvarez pokona mistrza WBA wagi półciężkiej Dmitrija Biwoła (19-0, 11 KO), 17 września dojdzie do trylogii. Czas nie stoi jednak w miejscu i tym razem zdecydowanym faworytem będzie dziewięć lat młodszy "Canelo".
ZOBACZ TEŻ:
- "Canelo" z kompletem pasów. Wielki wyczyn gwiazdy boksu
- Piękna zawodniczka trafiła z UFC do walk na gołe pięści! [ZDJĘCIA]
- Samoański wojownik, którego serce bije też dla Polski
- Największe sensacje w historii boksu [TOP 10]
- Mistrz świata po czterdziestce? Bywały takie przypadki
- Pechowy jak Polak? Głowacki kolejnym oszukanym bokserem
