Bydgoska straż miejska dostała sygnał, że na ul. Jarzębinowej przy wiacie śmietnikowej leży nietrzeźwy mężczyzna. Jak się okazało, był to bezdomny. Klęczał przed wiatą śmietnikową, bo głowa zaklinowała mu się w kracie drzwi wejściowych wiaty.
Przeczytaj także:Nocka wśród bydgoskich bezdomnych. Jak żyją?
- Mężczyzna nie był w stanie sam się uwolnić - informuje Arkadiusz Bereszyński, rzecznik Straży Miejskiej. - Mocno padał śnieg, a termometry wskazywały kilka stopni poniżej zera.
Po kilkunastu minutach strażnicy jednak uwolnili bezdomnego. Był pijany i nie mógł poruszać się o własnych siłach strażnicy, więc mundurowi zawieźli go do Punktu Pomocy Osobom Nietrzeźwym.
Czytaj e-wydanie »