Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gmina Aleksandrów Kujawski. Maluchy czekają. Końca budowy przedszkoli nie widać.

Jadwiga Aleksandrowicz
To przedszkole w Służewie miało być gotowe 30 czerwca.
To przedszkole w Służewie miało być gotowe 30 czerwca.
- Katastrofa - jednym słowem określa stan inwestycji radny Tadeusz Kozłowski. - Komisja oświaty była załamana - mówi jej przewodniczący Marek Różycki. Te niewesołe refleksje wzbudziła wizyta na budowach dwóch gminnych przedszkoli.

- Już nie wiem, jak to wszystko określać. Skandal? Myślę, że to dobre słowo - mówi Marek Różycki. Mógłby mieć satysfakcję, gdyby nie chodziło o publiczne pieniądze i przedszkola, oczekiwane przez rodziców maluchów. We wrześniu ubiegłego roku na sesji rady gminy przepowiadał, że jeśli się nie przypilnuje firmy, która je buduje, będą kłopoty z dotrzymaniem terminu zakończenia prac. Można powiedzieć, że wywróżył, choć wówczas mówi tylko o placówce w Służewie. Miała być gotowa 30 czerwca br. Końca roboty nie widać.

W Stawkach nie jest lepiej, choć tu - z przyczyn obiektywnych - termin zakończenia budowy musiał być przesunięty, bo trzeba było poprawiać projekt, a to trochę trwało. Sądząc jednak po stanie prac, do 30 września, bo taki obowiązuje nowy termin, trudno będzie się budowlańcom wyrobić.

-Zawalony termin to jedno, a jakość roboty, do drugie - załamuje ręce radny Tadeusz Kozłowski, prywatnie przedsiębiorca, który niejedno budował. Mówi, że komisję oświaty poraziło to, co zobaczyła w poniedziałek na budowach.

- Jak można kłaść tynki i malować zewnętrzne ściany, gdy dach nie jest skończony? Nie ma żadnej blacharki, nie ma rynien. Tylko patrzeć, jak powstaną zacieki - dziwi się Kozłowski. Taki obraz zobaczyli radni w Stawkach. Tu jednak widać, że roboty jakoś się posuwają, ludzie kręcą się po placu budowy. W Służewie wczoraj ok. 13.00 nie widać było żywej duszy przy budowanym przedszkolu, a wokół budynku zobaczyć można jedno wielkie śmietnisko.

Komisja wypatrzyła w Służewie szereg niedoróbek, na przykład fatalnie położoną zewnętrzną drewnianą boazerię czy chodniki węższe o 30 cm od tych w projekcie, w dodatku pochylone ku budynkowi, co powoduje, że w czasie deszczu woda spływa na budynek.

-To po prostu dramat. Nie wiem, dlaczego urząd gminy tego nie pilnuje. Przecież w wydziale budownictwa urzędu gminy pracuje aż pięć osób! I nie ma komu przypilnować tych inwestycji? - denerwuje się Marek Różycki. -Nie sądzę, żeby w tym roku dzieci skorzystały z tych przedszkoli - podsumowuje.

Oba przedszkola kosztują gminę ok. 4 mln złotych. Buduje je firma Olsbud z Torunia. Wójt Andrzej Olszewski przyznaje, że firma pracuje fatalnie. Gmina już nalicza niemałe odsetki (po 14,8 tys. zł dziennie za Stawki i ok. 5 tys. dziennie za Służewo).

- Ustawa o zamówieniach publicznych mówi o wyborze najtańszego wykonawcy. Nie zawsze najtańsza firma to firma rzetelna. Trafiliśmy na taką, która ma wewnętrzne problemy, w tym finansowe. I taki jest tego efekt - przyznaje. Mówi, że gmina nie bardzo może ingerować w sposób budowy, bo każda budowa ma swojego kierownika i to on jest odpowiedzialny za końcowy efekt. Jaki będzie w Stawkach i Służewie - trudno przewidzieć. Na razie jednak nie ma się z czego cieszyć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska