Świadczenie pielęgnacyjne przysługuje osobie, która rezygnuje z pracy, by opiekować się niepełnosprawnym członkiem rodziny. Obecnie wynosi 520 zł. Mieszkaniec gminy Cekcyn, który razem z żoną opiekuje się schorowanymi rodzicami, nie ma co liczyć na wsparcie finansowe. Nie należy mu się, bo... wciąż ma oboje rodziców, którzy są małżeństwem.
- Tymczasem 87-letnia mama już od dwóch lat leży w łóżku i wymaga stałej opieki, a 88-letni ojciec też ma kłopoty z poruszaniem - mówi mężczyzna. Oboje z małżonków od lat mają pierwszą grupę inwalidzką.
Ich syn nie ukrywa, że dodatkowych parę groszy pomogłoby mu zapewnić dobrą opiekę rodzicom. Rodzina żyje skromnie, nie ma możliwości wynajęcia osoby do pomocy. Mieszkaniec gminy prowadzi gospodarstwo, jego żona pracuje zawodowo.
- Rzeczywiście, przepisy nie pozwalają przyznać środków osobie pozostającej w związku małżeńskim - mówi Halina Fryca, dyrektor Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej.
Oznacza to, że żona nie może dostać zasiłku na opiekę nad niepełnosprawnym mężem. A co z dzieckiem, które chce się zaopiekować dwojgiem chorych rodziców? Przepisy, które wykluczają przyznanie świadczenia, gdy niepełnosprawny pozostaje w związku małżeńskim, są niejasne. - Mieliśmy podobny przypadek i zinterpretowaliśmy go tak samo: odmówiliśmy zasiłku. Decyzja została uchylona i skierowana do ponownego rozpatrzenia - tłumaczy Halina Fryca. - Szczerze mówiąc, nie wiemy, jak interpretować przepis, bo jest niejasny. Chcielibyśmy pomóc temu panu, ale musimy działać w granicach obowiązującego prawa.
Mieszkaniec gminy nie ma zastrzeżeń do pracy GOPS-u. - To nie jest złośliwość kierowniczki, która starała się mi pomóc, ale absurdalność przepisów - mówi.
GOPS chce zaciągnąć w tej sprawie opinię prawną, zwrócił się też do Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej o wskazówki, jak czytać przepis.
Odpowiedź z ministerstwa już jest: zasiłek nie przysługuje na opiekę nad małżonkami. - Wydam zatem decyzję odmowną, bo nie mam innego wyjścia. Mimo wszystko będę jednak doradzać temu panu, żeby napisał odwołanie - mówi Fryca. - Z doświadczenia wiem, że decyzje kolegiów samorządowych, które rozpatrują odwołania, są różne. Warto próbować.