Poszukiwania niemieckich żołnierzy od lat prowadzi fundacja "Pamięć", która stawia sobie za cel godne ich pochowanie na cmentarzu w Czarnowie w województwie zachodniopomorskim. To tam ich najbliżsi, jeśli chcą, mogą oddać im hołd.
- Wiedziałem, że tu leżą - mówi Józef Januszewski, który pomagał przy wydobywaniu szczątków. - Bardzo się cieszę, że zostaną pochowani.
Pracami dowodził Wolfgang Dietrich z fundacji "Pamięć", a pomagali mu przedstawiciele firmy Milak ze Zduńskiej Woli. - Współpracujemy z fundacją - powiedział nam Leszek Piątkiewicz z tej firmy. - Dziś będziemy kopać w Kłodawie, gdzie podobno jest pochowanych kilkunastu żołnierzy Wehrmachtu.
Jak podaje Januszewski, o pochówku Niemców w tym miejscu wiedzieli prawie wszyscy, było to nawet zgłaszane, ale nikt się tym nie zainteresował.
Teraz na brezencie leżą kości, zardzewiały hełm, jeden nieśmiertelnik i trzy...prezerwatywy. Znaleziono także zegarek, ale prace wciąż trwają, więc możliwe, że znalezisk będzie więcej.
Ciała żołnierzy niemieckich musiały być chowane przez Polaków, bo zostały złożone "jak leci" do wspólnego grobu. Teraz szczątki zostaną przewiezione do Czarnowa, gdzie odbędzie się ich symboliczny pogrzeb.
- Ale szukamy nadal - mówi Wolfgang Dietrich, który na naszym terenie był już niejeden raz - m.in. w Chojnicach i w gminie Brusy.